"Jak się jeździ po zalanych terenach, to doskonale widać, które samorządy były przygotowane na powódź i uprzedzone wcześniej. One zorganizowały spotkania z mieszkańcami. To np. Racibórz Dolny. Tam z kilku tysięcy mieszkańców ewakuacji odmówiły cztery osoby, ale to wymagało czasu, tłumaczenia, czterech spotkań i właściwej łączności z władzami centralnymi" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Jacek Siewiera. "W wielu miejscowościach zabrakło na to czasu. Ludzie są wściekli i mają do tego prawo" - dodał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Dodano:
Środa, 18 września (10:31)
Źródło:
RMF FM-
Więcej na temat:Jacek Siewiera | powódź | Racibórz Dolny | Poranna rozmowa w RMF FM | Robert Mazurek