Joseph Rudolph Wood, skazany na śmierć za zamordowanie swojej byłej partnerki i jej ojca, umierał przez godzinę i 57 minut po tym, jak podano mu zastrzyk z trucizną. Egzekucja miała miejsce w stanie Arizona. Wiadomo już, że posługiwano się eksperymentalną mieszanką substancji chemicznych.
Zdaniem świadków, mężczyzna „charczał i próbował łapczywie łapać powietrze”. Obecni na miejscu prawnicy skazanego domagali się przerwania egzekucji i podania ich klientowi leków ratujących życie, argumentując, że naruszone zostało jego prawo do śmierci bez narażania na nadmierne cierpienie. Ich zdaniem, Wood powinien był umrzeć w ciągu 10 minut.
To kolejny przypadek nieudolnie przeprowadzonej egzekucji z użyciem śmiertelnego zastrzyku. Z pewnością zaogni on debatę wokół kary śmierci w USA. Wzbudził on już protesty wśród jej przeciwników. Ale krewni ofiar nie żałują człowieka, który pozbawił życia ich najbliższych. „To, co wydarzyło się dzisiaj, było niczym w porównaniu z tym, co ten człowiek zrobił 7 sierpnia 1989 r.” – powiedziała dziennikarzom siostra zamordowanej przez Wooda kobiety.
Dodano:
Czwartek, 24 lipca 2014 (13:22)
Źródło:
INTERIA.TV-
© 2014 Associated Press