„Z odpowiedzi dominikanów wynika, że poszkodowani mogą liczyć na odszkodowania. Trzeba pamiętać, że wszystkie sprawy są przedawnione. W roku 2020 jakiekolwiek sprawy odszkodowawcze przepadły, według polskiego prawa” – mówił Tomasz Terlikowski w Popołudniowej rozmowie w RMF FM, komentując raport komisji, której był przewodniczącym. Prace tej komisji miały wyjaśnić sprawę nadużyć seksualnych u dominikanów. Paweł M. miał przed laty dopuszczać się wykorzystywania seksualnego i przemocy fizycznej wobec członków duszpasterstwa akademickiego we Wrocławiu.
Zgłosiła się tylko część pokrzywdzonych. Wiemy, że było ich więcej. Naszym zdaniem w tej grupie są także pokrzywdzeni mężczyźni - mówił Terlikowski, komentując sytuację ofiar. Dodał też, że Paweł M. działał również później "w podziemiu", miał swoje grupy internetowe, zdaniem Tomasza Terlikowskiego nie ma powodu, by sądzić, że "zmienił metody".
Już w latach 90. trafiały do przełożonych pierwsze informacje. One były długo lekceważone - mówił Terlikowski i jak dodał, Paweł M. był "ewangelicznym sukcesem Zakonu".
Ojciec Maciej Zięba spowiadał Pawła M, co było niedopuszczalne. Przełożony nie może spowiadać. Wiadomo też, że byli też zaprzyjaźnieni - tłumaczy Terlikowski. Przypomina, że do ojca Zięby trafiały też informacje, dotyczące nieprawidłowości, natomiast o. Zięba prawdopodobnie nie docenił powagi zarzutów. Właściwie i koniecznie było zgłoszenie tej informacji do Stolicy Apostolskiej, poza przestępstwem gwałtu było też przestępstwo kanoniczne - tzn. wykorzystanie seksualne przy okazji sakramentu - przekonywał Terlikowski.
„Sprawę abp Juliusz Paetza trzeba wyjaśnić z wielu powodów. Tu chodzi nie tylko o molestowanie kleryków ale głównie dlatego, że w tej sprawie uczestniczył – wydaje się w nie najlepszej roli - nuncjusz apostolski w Polsce, późniejszy prymas Polski abp Józef Kowalczyk” – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Tomasz Terlikowski, publicysta i współautor raportu specjalnej komisji, która bad
Zgłosiła się tylko część pokrzywdzonych. Wiemy, że było ich więcej. Naszym zdaniem w tej grupie są także pokrzywdzeni mężczyźni - mówił Terlikowski, komentując sytuację ofiar. Dodał też, że Paweł M. działał również później "w podziemiu", miał swoje grupy internetowe, zdaniem Tomasza Terlikowskiego nie ma powodu, by sądzić, że "zmienił metody".
Już w latach 90. trafiały do przełożonych pierwsze informacje. One były długo lekceważone - mówił Terlikowski i jak dodał, Paweł M. był "ewangelicznym sukcesem Zakonu".
Ojciec Maciej Zięba spowiadał Pawła M, co było niedopuszczalne. Przełożony nie może spowiadać. Wiadomo też, że byli też zaprzyjaźnieni - tłumaczy Terlikowski. Przypomina, że do ojca Zięby trafiały też informacje, dotyczące nieprawidłowości, natomiast o. Zięba prawdopodobnie nie docenił powagi zarzutów. Właściwie i koniecznie było zgłoszenie tej informacji do Stolicy Apostolskiej, poza przestępstwem gwałtu było też przestępstwo kanoniczne - tzn. wykorzystanie seksualne przy okazji sakramentu - przekonywał Terlikowski.
„Sprawę abp Juliusz Paetza trzeba wyjaśnić z wielu powodów. Tu chodzi nie tylko o molestowanie kleryków ale głównie dlatego, że w tej sprawie uczestniczył – wydaje się w nie najlepszej roli - nuncjusz apostolski w Polsce, późniejszy prymas Polski abp Józef Kowalczyk” – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Tomasz Terlikowski, publicysta i współautor raportu specjalnej komisji, która bad
Dodano:
Środa, 15 września 2021 (22:31)
Źródło:
RMF FM-