Oto tajemnicza i niezwykła świątynia, w której razem z buddyjskimi mnichami mieszkają... tygrysy. Klasztor znajduje się w Tajlandii niedaleko Bangkoku i obecnie przebywa w nim ok. 150 oswojonych dzikich kotów. Ta niecodzienna atrakcja turystyczna cieszy się coraz większą popularnością. Niestety obrońcy zwierząt alarmują, że tak ścisła symbioza ludzi i tygrysów nie jest najlepszym pomysłem. – Według mnie to nie ma nic wspólnego z ochroną zwierząt – twierdzi Edwin Wiek, dyrektor fundacji Wildlife Friends. – Zapewne ci ludzie kochają zwierzęta, ale ich postępowanie jest błędne, a zajmowanie się przyrodą wymaga dużej wiedzy. Spacerowanie wśród tygrysów, które mają swoje humory, może skończyć się tragedią – dodaje.
Dodano:
Czwartek, 7 maja 2015 (06:30)
Więcej na temat:Tajlandia