- Ja się o wszystkim dopowiedziałem z mediów, co też pokazuje zmianę standardów. Prokuratura i ABW mają robotę do zrobienia - mówił Adam Szłapka, minister do spraw Unii Europejskiej w programie "Graffiti" o przeszukaniu domu Zbigniewa Ziobry. Podkreślił, że jego zdaniem "żadne procedury nie zostały naruszone". We wtorek służby w różnych miejscach na terenie kraju prowadziły przeszukania na polecenie śledczych badających nieprawidłowości w wydawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Funkcjonariusze pojawili się też w domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który jest w trakcie leczenia związanego z chorobą nowotworową. Prowadzący Dariusz Ociepa zapytał Szłapkę, czy było dla niego zaskoczeniem, że jeszcze tego samego dnia przed kamerami stanął sam Ziobro. - Wiele rzeczy w tej sprawie było dla mnie zaskakujących. Sama realizacja była zaskakująca. Ja się o wszystkim dopowiedziałem z mediów, co też pokazuje zmianę standardów. Prokuratura i ABW mają robotę do zrobienia, poważną sprawę, bo sprawa Funduszu Sprawiedliwości jest gigantycznie poważna i to wiemy od lat. I robią to bez rozgłosu, bez kamer na samej realizacji - mówił o przeszukaniu w domu byłego ministra sprawiedliwości. Drugim zaskoczeniem według Szłapki były słowa Patryka Jakiego z Suwerennej Polski. - Mimo informacji o ciężkim stanie Zbigniewa Ziobry mówił, że nie ma go w Polsce - powiedział minister. Kilkadziesiąt minut później lider Suwerennej Polski wystąpił przed swoim domem. Szłapka przekazał: "po ludzku współczuję i życzę zdrowia Zbigniewowi Ziobrze, ale trzeba brać odpowiedzialność za swoje postepowanie". - Wydaje się, że jeśli zdecydowano się na tak dużą realizację, to sprawa jest duża i rozwojowa - stwierdził. Minister jest zdania, że były szef MS "spycha odpowiedzialność na sowich pracowników". - Teraz pytanie, czy będą mieli ochotę go bronić i brać to na siebie - powiedział.
Dodano:
Środa, 27 marca (09:28)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News