Imię, nazwisko, adres, numer telefonu, zainteresowania... Zachowanie prywatności i obecność w serwisie społecznościowym to pojęcia, które wzajemnie się wykluczają. Fakt, że sieć wie o nas wszystko, zaczyna do nas docierać coraz mocniej. Zaczyna się od reklamy "targetowanej", dobranej pod kątem naszych zainteresowań, zasobności portfela, wieku, płci... Za chwilę może okazać się jednak, że dane na nasz temat wykorzystywane są w sposób, jakiego byśmy sobie nie życzyli. Bank może nie udzielić nam kredytu, a potencjalny pracodawca - odrzucić naszą aplikację. Czy z tej drogi można jeszcze zawrócić? Czy ktoś wymyśli skuteczną metodę ochrony naszych danych osobowych w Internecie? Na razie problemem tym zajęli się europosłowie.
Dodano:
Czwartek, 23 maja 2013 (12:23)