W Polsce wciąż trudno się przyznać do wizyt u psychiatry. O ile przełamane już zostało tabu dotyczące zasięgania porad u psychologa czy psychoterapeuty, to na słowo "psychiatra" reagujemy lekką paniką.
- Przykład Justyny Kowalczyk pokazał, że Polacy reagują na słowo depresja bardzo źle. Tak się tego boją, że zrobiła się wielka afera. Natomiast wydaje mi się, że wizyta u psychologa jest czymś mniej kontrowersyjnym. Może to wynikać z tego, że nie zajmuje się on problemami psychicznymi w kategoriach jednostki chorobowej, ale zajmuje się ludzkimi problemami, które wszyscy mamy - mówi Małgorzata Ohme, psycholog.
Można nawet zauważyć, że chodzenie do psychologa staje się trendy, bo wpisuje się w nurt dbania o siebie, swoje ciało i umysł. Do psychologa można pójść choćby z ciekawości. Czasem jednak psycholog nie wystarczy - bo potrzebne jest nam na przykład wsparcie w postaci leków przeciwdepresyjnych, które może przepisać jedynie psychiatra.
Dodano:
Czwartek, 17 lipca 2014 (05:10)
Źródło:
Newseria Lifestyle-
Newseria Lifestyle/informacja prasowa