To była największa izba tortur na świecie

Stadion Narodowy w Santiago de Chile ma długą i nie tylko sportową historię. 40 lat temu miejsce to było obozem koncentracyjnym dla tysięcy Chilijczyków zatrzymanych wkrótce po przejęciu władzy przez Augusto Pinocheta. Jednym z nich był Jose Manuel Mendoza, aresztowany dzień po zamachu stanu. Na stadionie był więziony przez 50 dni.

- Mówi się, że mężczyzna nigdy nie płacze, ale to nieprawda. My tutaj płakaliśmy, choć nie ze strachu. Powodów było wiele: głód, zimno, tęsknota za bliskimi... – wspomina Jose. Jego los dzieliło tysiące Chilijczyków, więzionych na obiektach sportowych i w budynkach użyteczności publicznej, przejętych przez wojskową juntę. Na samym tylko stadionie w Santiago przetrzymywano około 40 tysięcy osób. Część z nich zaginęła bez wieści.

Stadion Narodowy był nie tylko miejscem zatrzymań, ale też wielką, przerażającą izbą tortur. Przesłuchiwanych katowano na welodromie i w pomieszczeniach z sanitariatami. Ofiary pamiętają bicie, rażenie prądem i przemoc seksualną.

Już wkrótce jednak miejsce kaźni ma stać się areną sportowego święta. W czerwcu na Stadionie Narodowym w Santiago de Chile rozgrywane będą mecze piłkarskiego turnieju Copa America. Także stadiony w Valparaiso i Concepcion, gdzie niegdyś przetrzymywano więźniów politycznych, zostały wpisane w grafik imprezy. Czy w ten sposób uda się uśpić demony przeszłości?
Dodano: Środa, 11 marca 2015 (05:23)
Źródło: AFP- AFP
Reklama