Rywalizacja o miejsce między słupkami trwa, dopóki trwa turniej. Być może przyjdzie taki moment, kiedy trener będzie potrzebował tego zawodnika, który dziś jest na szarym końcu - mówi Przemysław Tytoń, który w kadrze Franciszka Smudy jest rezerwowym bramkarzem.
Więcej filmów
Reklama