Prorosyjscy demonstranci kontra zwolennicy nowego rządu w Kijowie – tak obecnie wygląda sytuacja w Doniecku. Na jednym z budynków na placu Lenina wywieszono ukraińską flagę.
Plac Lenina jest okupowany przez prorosyjskich separatystów, którzy starają się o zorganizowanie referendum w sprawie przyszłości tego regionu.
Proukraińscy demonstranci mieli ze sobą niebiesko-żółte ukraińskie flagi i skandowali hasła poparcia dla Kijowa. Jeden z protestujących powiedział, że grupa agresywnych ludzi groziła właścicielowi budynku, domagając się zdjęcia ukraińskiej flagi. "Dali mu czas do rana i powiedzieli, że jeśli on tego nie zrobi, to wrócą i podejmą poważniejsze działania, jak rozbijanie okien i nie wiem, co jeszcze" - powiedziała Anna, która była świadkiem zamieszkania.
Tymczasem prorosyjscy protestujący podkreślają, że mają zamiar pozostać na placu. "Jesteśmy po jednej stronie, a oni są po przeciwnej. Nie chcemy podejmować żadnych działań, wszyscy jesteśmy spokojnymi ludźmi, a nie terrorystami czy faszystami, jak nas nazywają" - powiedział jeden z zamaskowanych mężczyzn.
Obie strony wzajemnie się wyzywały, ale nie odnotowano żadnych aktów przemocy.
Napięta sytuacja panuje już od kilku tygodni w co najmniej 10 miastach na wschodzie Ukrainy, gdzie prorosyjskie bojówki zajęły budynki rządowe.
Dodano:
Wtorek, 22 kwietnia 2014 (13:50)
Źródło:
INTERIA.TV-
© 2014 Associated Press