Siedem osób zostało rannych w wyniku wybuchu w punkcie kontrolnym, wyznaczonym przez władze lokalne i proukraińskich działaczy niedaleko portu w Odessie nad Morzem Czarnym, w południowo-wschodniej części Ukrainy.
Miejscowa policja mówi, że niezidentyfikowany mężczyzna rzucił granatem.
- Byliśmy na służbie razem z drogówką, aby zapobiec transportom broni do Odessy. Chcieliśmy także zapobiec nielegalnemu przemieszczaniu się tam mieszkańcom Rosji i Naddniestrza. W środku nocy nagle ktoś rzucił granat. Siedem osób zostało rannych – mówi proukraiński aktywista, Igor, który także odniósł obrażenia.
- Separatyści i ludzie popierający Rosję i niosący rosyjskie flagi ciągle nam grożą. I krzyczą: "Rosja to nasz kraj" i "Chwała Putinowi" – powiedział Nikolai z Biura Antykorupcyjnego.
Dodano:
Piątek, 25 kwietnia 2014 (12:20)
Źródło:
INTERIA.TV-
© 2014 Associated Press
Więcej na temat:zamieszki na Ukrainie