Prawo nie nakłada na kierowców taksówek obowiązku przewożenia najmłodszych pasażerów w specjalnych fotelikach. Ten przywilej ma tylko na celu ułatwienie im codziennej pracy. Z racji swoich kompetencji, powinni oferować bezkolizyjną jazdę. Jednak eksperci oczekują, że nowy rząd przywróci stare, bezpieczniejsze przepisy.
Przed nowelizacją ustawy prawo o ruchu drogowym, która weszła w życie w połowie zeszłego roku, wszystkich kierowców samochodów osobowych dotyczył jednakowy przepis. Musieli oni dopilnować, aby podróżujący z nimi pasażerowie do lat 12. poruszali się w specjalnych fotelikach. Obecnie rodzicom, którzy nie przestrzegają tego obowiązku wobec dzieci (mierzących poniżej 150 cm wzrostu), grozi mandat w wysokości 150 zł i 6 punktów karnych. Jeśli nie przyjmą go podczas kontroli i sprawa trafi do sądu, wówczas kara może wynieść nawet do 5000 zł. Zwolnieni z tego wymogu są taksówkarze, którzy zostali uprzywilejowani tak samo, jak kierujący pojazdami sanitarnymi, policyjnymi lub należącymi do straży miejskiej bądź gminnej.
– Foteliki samochodowe różnią się między sobą wielkością i zawsze powinny być dostosowane do wagi oraz wzrostu dziecka. Aby zapewniać je pasażerom, taksówkarze musieliby wozić ze sobą kilka modeli, każdy o odmiennym certyfikacie. Dlatego, zostali zwolnieni z tego obowiązku. Ale, w mojej ocenie, ustawodawca nie zachował walorów bezpieczeństwa, które powinno bezwzględnie być stawiane na pierwszym miejscu. Warto, aby z powrotem nałożył ten sam obowiązek na wszystkich kierowców – mówi Bartosz Nadwodny z Kancelarii Adwokackiej Mariusz Stelmaszczyk.
Ustawodawca mógłby również zobowiązać rodziców do tego, aby mieli ze sobą foteliki w przypadku przejazdu taksówką. Ale byłoby to trudne do wykonania. Innym, obecnie stosowanym rozwiązaniem, jest specjalna usługa, polegająca na możliwości zamówienia taksówki wyposażonej w odpowiedni fotelik dziecięcy. Jednak oferują ją tylko nieliczne firmy.
Dodano:
Piątek, 20 stycznia 2017 (10:06)
Źródło:
MondayNews-
MondayNews