Bierzemy kopię podejrzanego pliku czy aplikacji i do niej… „strzelamy”, żeby zobaczyć co jest w środku. Inny rodzaj testu to retiming – próbujemy włamać się do firmy lub instytucji wszelkimi możliwymi środkami, nawet wynieść z niej serwer lub założyć podsłuch. To już przypomina działanie służb specjalnych – przyznaje Leszek Tasiemski, wiceprezes WithSecure.
Walka z cyberprzestępcami jak ćwiczenia na poligonie
Reklama
Więcej filmów
Reklama