DW: Wideo dnia
- Zobacz film Uchodźcy z Afryki koczują we francuskim Calais w nieludzkich warunkach. Zdani są często na zwykłą ludzką życzliwość. Nie mają prądu i nie mogą nawet naładować telefonów komórkowych, żeby skontaktować się z rodziną. Z pomocą przyszła im niezwykła kobieta, zwana przez niektórych „aniołem”. Brigitte Lips zamieniła swój dom w stację elektroenergetyczną, gdzie hurtowo ładuje telefony komórkowe uchodźców. Mieszkanka Calais nie wypuszcza też swoich gości bez kawałka ciasta i życzliwego słowa. Niestety, działalność Brigitte – która podkreśla, że jako katoliczka z radością niesie pomoc potrzebującym bliźnim – nie wszystkim się podoba. Sąsiedzi patrzą krzywym okiem na jej poczynania, a okolice jej domu regularnie patroluje policja. Brigitte nie zamierza jednak się poddawać. Bez lęku odwiedza koczowiska uchodźców czekających na prom, który zabierze ich z Calais do Wielkiej Brytanii. – Kiedy ktoś mnie pyta, dlaczego oni wszyscy mają telefony komórkowe, odpowiadam: A ty nie masz komórki? Gdybyś uciekał z kraju, też zabrałbyś ze sobą telefon, by kontaktować się z bliskimi. Ale ludzie niczego nie rozumieją... – opowiada rozgoryczona kobieta.
- Zobacz film Ubrane przeważnie bez smaku, tandetne w każdym calu; pretensjonalne, nadużywające ciężkich perfum i odpustowych pomadek. Dziewczyny, które jakimś cudem wyrwały się z Polski, i zachowujące się w tak, jakby w Niemczech złapały byka za rogi. Uległe i podporządkowane mężczyznom. Często mylone z Rosjankami. Jednym słowem - tania kobieta do najcięższych zadań. Taki stereotyp Polki jeszcze ponad dekadę temu był w Niemczech na porządku dziennym. Niemki miały albo bardzo powierzchowne, a więc tylko poprawne politycznie relacje z imigrantkami - albo wręcz żywiły nieskrywaną awersję do pań innej narodowości. Czy dziś potrzebna jest jeszcze promocja pozytywnego wizerunku Polek za granicą? Zapytaliśmy Niemki, co tak naprawdę sądzą o Polkach. Efekt przeszedł nasze oczekiwania. Zobaczcie, co odpowiedziały!
- Zobacz film W Turcji coraz więcej tancerzy robi swoim koleżankom konkurencję, wykonując słynny "taniec brzucha". Męski taniec brzucha ma w tym kraju bogatą tradycję; był bardzo popularny w Imperium Osmańskim, ponieważ kobiety mogły występować tylko przed żeńską częścią publiczności. Tancerzy brzucha uważano za homoseksualistów, ale byli oni powszechnie akceptowani przez społeczeństwo. Niestety, później ten rodzaj sztuki zdominowały kobiety. Rewolucję i wielki powrót tańczących mężczyzn zawdzięczamy filmowi „Zenne Dancer”, który trafił do tureckich kin w 2012 roku. Historia dwóch tancerzy zapoczątkowała wielki renesans tej dawnej orientalnej sztuki tańca. - W tak konserwatywnych społeczeństwach jak tureckie na mężczyzn parających się tańcem brzucha wciąż patrzy się krzywym okiem - wyznaje Erhan Ay, tancerz. - Wiąże się to z pewnymi uprzedzeniami, a przecież moje życie seksualne to moja sprawa - dodaje.
- Zobacz film Kobiety ciężarne w Serbii coraz bardziej boją się porodów w szpitalach. Wiele noworodków umiera bowiem w dość tajemniczy sposób zaraz po porodzie, a rodzice informowani są o zgonie dziecka jedynie listownie. Wielu rodziców podejrzewa, że ich dzieci żyją, ale zostały uprowadzone i sprzedane. Biljana Todić w kwietniu 2014 roku urodziła syna. Kilka godzin później dziecka już nie było. „Myśl o tym, że ktoś inny go wychowuje, bardzo mnie boli” – mówi kobieta. Nic nie zapowiadało tak tragicznego obrotu wypadków. Chłopiec urodził się zdrowy i silny, a lekarz gratulował młodej matce. Dziecko zostało zabrane na salę noworodków, a następnego dnia Biljana otrzymała niepokojącą wiadomość: kiedy spała, jej syna przewieziono do kliniki w Belgradzie, bo rzekomo wystąpiły u niego poważne komplikacje. Wkrótce z Belgradu przysłano zdjęcia noworodka podłączonego do aparatury medycznej, które miały potwierdzić ciężki stan zdrowia chłopczyka. Ale Biljana od razu spostrzegła, że to nie jest jej dziecko... Po pewnym czasie z klinki nadeszła informacja o śmierci maleństwa wraz z aktem zgonu. Matce nie wydano zwłok, a jedynie zakomunikowano jej, że zostały pochowane w nieznanym miejscu. W Serbii regularnie znikają tysiące noworodków. Rodzice, których spotkał ten los, wspólnie próbują dociec prawdy. Przypuszczają, że za wszystkimi przypadkami podmiany i sprzedaży dzieci kryje się serbska mafia, współpracująca z lekarzami, pielęgniarkami i skorumpowanymi urzędnikami państwowymi. Uprowadzone dzieci dostają nową tożsamość i trafiają do bezdzietnych par na zachodzie Europy. Nic dziwnego, że wśród serbskich matek szerzy się strach. Sprawą zainteresował się ostatnio nowy rząd w Belgradzie. Czy uda się dociec prawdy?
- Zobacz film Dyrektor szkoły w Szczawnickich Baniach na Słowacji wprowadził do programu nauczania nowy, obowiązkowy przedmiot: sokolnictwo. Teraz uczniowie mają do czynienia z prawdziwymi orłami, sokołami i puchaczami. To dla nich szansa na zdobycie nowej profesji.
- Zobacz film Kryzys w Grecji nie ominął najbardziej intymnej ludzkiej sfery - śmierci. Klasyczne pochówki w grobach dziś są dziś... za drogie. W tej sytuacji Grecy szukają tańszych form żegnania bliskich. Takim rozwiązaniem jest na pewno kremacja. Niestety, w Grecji nie ma ani krematoriów, ani odpowiednich przepisów wykonawczych. Szczątki zmarłego trzeba wysyłać za granicę, by zostały tam spopielone. Na taki krok zdecydowała się Anastasia, która za pośrednictwem zakładu pogrzebowego wysłała ciało bliskiego zmarłego do Bułgarii. Procedura ta, choć możliwa do przeprowadzenia, jest kłopotliwa. To dlatego Grecy zawiązali obywatelską inicjatywę przeciwko zakazowi kremacji. Jak przekonują, jest o co walczyć: Grecja to skalisty kraj, gdzie ziemi na cmentarze jest bardzo mało. Ciało może leżeć w grobie tylko kilka lat, dopóki nie ulegnie rozkładowi. Potem szczątki trzeba ekshumować, by w tej samej mogile mogła spocząć kolejna osoba. Brak możliwości kremowania zmarłych może dziwić. Okazuje się jednak, że stoi za nim potężna grecka cerkiew prawosławna, która uważa spopielanie zwłok za sprzeczne z tradycją. – Cerkiew obawia się, że umożliwienie kremacji może być pierwszym krokiem w kierunku sekularyzacji i ograniczenia roli kościoła – wyjaśnia Tassos Kourakis, grecki wiceminister edukacji. – Ale o to właśnie chodzi! O kremacji zmarłych powinno decydować jedynie państwo i jego obywatele. – Z ministrem zgadzają się przedsiębiorcy pogrzebowi. – Wiele osób uważa, że kościół za bardzo miesza się w życie prywatne – mówią. Dodajmy, że w Grecji uchwalono ustawę zezwalającą na kremację, ale jest ona – nomen omen – martwa. Dopóki nie ruszy budowa pierwszego greckiego krematorium, nie ma sposobu jej egzekwowania.
- Zobacz film Po wojnie w Czeczenii wielu Czeczenów uciekło z kraju i otrzymało azyl polityczny na Zachodzie. Ale czy są tu bezpieczni? Okazuje się, że długie ramię moskiewskiego reżimu dosięga ich nawet na emigracji... Said-Emin Ibragimow, były minister komunikacji Czeczenii, od dłuższego czasu mieszka we Francji. Pewnego dnia, kiedy wybrał się na ryby, został zaatakowany przez nieznanych napastników. Mężczyźni zaciągnęli Ibragimowa do lasu i tam brutalnie torturowali, bijąc go metalowym prętem. Były członek rządu Czeczenii jest pewien, że oprawcami byli funkcjonariusze rosyjskich służb specjalnych. – Od dawna otrzymywałem pogróżki – wyznaje. Powód? Ibragimow wniósł skargę na Władimira Putina do trybunału w Hadze. Nie zamierza jej jednak wycofać, bo – jak mówi – prezydent Rosji musi odpowiedzieć za zbrodnie wobec czeczeńskiego narodu. Niestety, Ibragimow nie ma na Zachodzie zbyt wielu sojuszników. Mężczyzna z goryczą opowiada o europejskich instytucjach, które nie kwapią się do rozpatrywania składanych przezeń skarg. Szczególnie boli go obojętność ze strony Rady Europy, której przekazał obszerne informacje na temat krwawej pacyfikacji Czeczenii. Rada nie chce jednak „przerywać dialogu z Rosją”. Oprócz Ibragimowa, do Francji uciekło około 30 tysięcy Czeczenów. Wszyscy oni żyją w strachu przed służbami Putina. – Jesteśmy na liście rosyjskiego wywiadu. Próbuje się nas zmusić do powrotu do kraju groźbami, a nawet stosowaniem przemocy fizycznej – mówi dziennikarka Galia Ackerman. Próby zastraszania Czeczenów żyjących na emigracji przynoszą rezultaty. Żadna z ofiar napadów nie ma odwagi złożyć skargi. Napady te mają jedną wspólną cechę: ich sprawcy wciąż pozostają bezkarni – podobnie jak ich wielki mocodawca, Władimir Putin.
- Zobacz film Z żadnego europejskiego kraju nie wyjechało na wojnę do Syrii tylu zradykalizowanych muzułmanów, co z Belgii. Ci, którzy zostali, niechętnie rozmawiają z dziennikarzami. Tylko nieliczni otwarcie mówią o swojej frustracji, spowodowanej decyzją ich znajomych. „Mogą wrócić martwi”, „Jestem przeciwny takim wyjazdom” – to opinie młodych wyznawców islamu, którzy – choć pochodzą z religijnych rodzin – nie dali się omamić fałszywym prorokom. - Ci chłopcy naprawdę uwierzyli, że muszą walczyć. Dżihad stał się dla nich ideałem i celem życia - mówi Moad El Boudaati. On sam miał szczęście: jego rodzice zawsze powtarzali mu, że nie istnieje coś takiego jak święta wojna. Umiarkowani muzułmańscy duchowni w Belgii też ubolewają nad radykalizacją nastrojów wśród młodych ludzi. Starają się im pomóc m.in. poprzez media społecznościowe, oferując możliwość rozmowy i wsparcie psychologiczne. Ale fanatyczni muzułmanie nie dyskutują z użyciem argumentów. Radykalni kaznodzieje wabią młodych obietnicami, że po zwycięstwie będą rządzić kalifatem w Belgii. Taką retorykę stosuje organizacja terrorystyczna „Shariah for Belgium”, werbująca na syryjski front. Niestety, belgijskie władze zachowują się wyjątkowo pasywnie wobec radykalnego islamu. Dopiero od niedawna w Belgii mówi się o potrzebie integracji społeczności muzułmańskiej z resztą obywateli. - Ci młodzi ludzie nie wstali pewnego dnia z łóżka z myślą „Pojedziemy walczyć do Syrii!” Oni już od dawna czuli się odtrąceni przez belgijskie społeczeństwo – przekonuje Moad. Czy szybka i skuteczna integracja może okazać się antidotum na hasła głoszone przez ekstremistów?
- Zobacz film Żyjemy w starzejącym się społeczeństwie. W „Angel Radio” średnia wieku DJ-ów to... 75 lat! By walczyć z samotnością i odizolowaniem, seniorzy z Portsmouth założyli własną stację radiową.
- Zobacz film Fascynował bez użycia słów; oczarowywał, rozśmieszał i rozczulał. Charlie Chaplin – prywatnie i zawodowo. Wkrótce w dawnej posiadłości artysty w Szwajcarii swoje podwoje otworzy zwiedzającym niezwykłe muzeum "Świat Chaplina".
- Zobacz film W rumuńskiej delcie Dunaju mafijne organizacje czerpią ogromne zyski z nielegalnych połowów jesiotra. Jego ikra, czyli kawior, osiąga horrendalne ceny. Kłusownicy, z którymi walczą strażnicy z rezerwatu i policja, nie zważają na zakazy. Nie cofają się nawet przed stosowaniem przemocy wobec tych, którzy mogą im przeszkadzać. Ich aktywność jest tak wielka, że jesiotrom w delcie grozi wymarcie, chociaż żyły spokojnie w tych wodach przez 200 milionów lat.
- Zobacz film Przyjechały z miasta leżącego na linii frontu. Przez miesiąc odpoczywały od wojennego koszmaru, od widoku walczących oddziałów, czołgów, karabinów… Trzydzieścioro dzieci z Mariupola spędziło w Niemczech zimowe ferie. Było to możliwe dzięki inicjatywie chrześcijańskiej organizacji charytatywnej „Błękitny krzyż”. „Niemcy w porównaniu z Ukrainą to bardzo szczęśliwy kraj” – mówi 16-letni Daniel. Codzienność, do której wraca, jest naznaczona brutalnymi realiami wojny. Przy akompaniamencie wybuchów i wystrzałów dzieci idą do szkoły, a dorośli do pracy. Mama Daniela, cierpiąca na raka w ostatnim stadium, jest pozbawiona opieki medycznej. Opowieści syna o Niemczech są dla niej niczym bajka o innym świecie…
- Zobacz film Jeszcze niedawno Drezno – miasto okrutnie doświadczone przez historię – było symbolem pojednania. Dziś jest matecznikiem ruchu PEGIDA (Patrioci Europy przeciw Islamizacji Zachodu). Jego członkowie mówią, że występują przeciw radykalnemu islamowi, czy jednak w istocie nie jest tak, że ich sprzeciw budzi wszystko, co obce? Demonstracje PEGIDY odbywają się od kilku miesięcy, niemal w każdy poniedziałek. Protestujący głośno wyrażają swoją niechęć wobec mediów (którym zarzucają kłamstwo), polityków, a nawet Amerykanów, którzy – ich zdaniem – ciągle są cichymi okupantami Niemiec. Na demonstracjach i atmosferze agresji traci branża turystyczna: w drezdeńskich hotelach i pensjonatach spada liczba rezerwacji. Nienawiść, jaką szerzą w mieście zwolennicy PEGIDY, niepokoi przedstawicieli muzułmańskiej społeczności. Anas Ajaj, imam i naukowiec, w Dreźnie znalazł drugą ojczyznę. On i jego żona nie mogą zrozumieć, skąd wzięła się ta nagła, wezbrana fala agresji. – Ludzie myślą, że wszyscy obcokrajowcy, a zwłaszcza muzułmanie, mogą być równie niebezpieczni co ekstremiści. To nieprawda – mówi mężczyzna. Z takim poglądem utożsamia się też wielu rodowitych Niemców, w tym fotograf Günter Starke: – Dokąd nas to wszystko zaprowadzi? Oby to niezadowolenie nie przybrało formy przemocy i gwałtu zamiast pokojowego dialogu.
- Zobacz film Radio Wolna Europa - które swój rozkwit przeżywało w okresie zimnej wojny - znów w walce z kłamliwą propagandą. Rozgłośnia rozpoczęła emisję programu informacyjnego w języku rosyjskim. Kieruje go przede wszystkim do krajów nadbałtyckich, by mieszkający tam Rosjanie mieli dostęp do obiektywnych, wyważonych informacji. To właśnie do nich adresowana jest audycja "Dzisiejsze czasy", nadawana z czeskiej Pragi.
- Zobacz film W Albanii wciąż obowiązuje starotestamentowa zasada „oko za oko, ząb za ząb” – i praktykowane są średniowieczne rytuały. W biednym górskim regionie tego kraju do dziś stosowane jest starodawne prawo obyczajowe, którego częścią jest obowiązek dokonywania krwawej zemsty w sporach rodzinnych. Skłócone klany toczą tu ze sobą brutalne walki. Kiedy ktoś zginie, należy go pomścić, przelewając krew mężczyzny lub chłopca z wrogiej rodziny… Z barbarzyńską praktyką wendetty próbują walczyć dwie szwajcarskie zakonnice pracujące w Albanii, siostry Christina i Michaela. „To wielkie nieszczęście tego kraju” – mówią. Zakonnice otworzyły mały klasztor, w którym udzielają pomocy medycznej i duchowej wszystkim wplątanym w wojnę klanów. Raz w tygodniu zabierają też do siebie chłopców, którym grozi krwawa zemsta. W klasztorze mogą oni liczyć na chwilę wytchnienia, śmiechu i zabawy, ponieważ na co dzień muszą się ukrywać z obawy przed napastnikami. Ten krótki odpoczynek naznaczony jest jednak niepewnością jutra: żaden z chłopców nie wie, czy go dożyje… Siostry Christina i Michaela mają świadomość, że im też grozi niebezpieczeństwo. W każdej chwili mogą zostać zaatakowane przez mścicieli poszukujących chłopców, którym zakonnice udzieliły pomocy. Godzą się jednak ze swoim losem. „W razie napadu jesteśmy całkowicie bezbronna; liczymy tylko na pomoc Bożą” – mówią.
- Zobacz film Skromny geniusz, sensualny wulkan – trudno mówić o nim bez oksymoronów. Dwutysięczną kolońską publikę scalił w jeden organizm, któremu muzykę podawał jak tlen. Leszek Możdżer – demon czy anioł? I co go łączy z Niemcami?
- Zobacz film Zofia Posmysz (ur. 1923), spędziła w obozie koncentracyjnym Auschwitz trzy lata. Te traumatyczne przeżycia nigdy jej nie opuściły.
- Zobacz film W Kolonii co roku odbywają się targi światowego przemysłu meblarskiego i wyposażenia wnętrz Imm Cologne. To jedno z najważniejszych wydarzeń w dziedzinie projektowania wnętrz. Tradycyjnie już Imm Cologne otwierają rok targowy w branży meblarskiej. Wydarzenie jest nie tylko okazją dla wystawców do nawiązania kontraktów biznesowych, ale też do poznania najnowszej oferty wiodących marek i trendów w wyposażeniu wnętrz na nadchodzący sezon. W tym roku nie zabrakło również mocnych propozycji z naszego rodzimego podwórka. To, co wyróżnia polskich twórców wzornictwa przemysłowego, to nietypowe podejście do materiałów, czerpanie z lokalnych zasobów i rozwijanie nowych technologii - uważają niemieccy eksperci.
- Zobacz film Status mniejszości rosyjskojęzycznej na Łotwie wciąż dzieli społeczeństwo. W państwie żyje aż 300 tys. bezpaństwowców. Większość z nich to etniczni Rosjanie, którzy nie identyfikują się z tym krajem. Bo i dlaczego mieliby chcieć być obywatelami kraju, który, jak twierdzą, depcze ich prawa i nie pozwala na godne życie? Edward Gonczarow z pochodzenia jest Rosjaninem i nie chce łotewskiego obywatelstwa, choć w Rydze mieszka już od 25 lat. – Nie czuję się związany z tym państwem. Jeśli od lat słyszę: „jesteś zaborcą, jesteś nikim”, to dlaczego mam składać obywatelską przysięgę? – pyta rozżalony Gonczarow. – Nie widzę najmniejszego powodu, żeby zostać łotewskim obywatelem, skoro jestem źle traktowany i poniżany – dodaje. Bezpaństwowcy nie mogą brać udziału w wyborach i, choć legitymują się łotewskim paszportem, to widnieje na nim napis ‘obcokrajowiec’. – Jeżeli politycy utrudniają grupom mniejszościowym udział w życiu politycznym, to wzrasta ryzyko instrumentalizacji tych grup przez innych, np. przez Federację Rosyjską – mówi Elizabete Kriwcowa z organizacji „Kongres Bezpaństwowców”. Czy i jak Łotwa poradzi się bezpaństwowcami? Nie da się ukryć, że to dość palący problem, zwłaszcza teraz, kiedy Łotysze objęli prezydencję w Unii Europejskiej.
- Zobacz film On ma 30 lat, ona 90. On zrobi dla niej wszystko, bo ona za to płaci... Ona myśli, że to ktoś bliski, on – że robi coś dobrego. Polski opiekun, czyli kto? Odsłaniamy kulisy pracy opiekuna starszych osób w Niemczech.
- Zobacz film Niegdyś była to malutka, alpejska wioska. Dziś w okresie zimowym zjeżdżają tu tysiące turystów. Region Engadyna i jego perła - słynny kurort Sankt Moritz – już od 150 oferują gościom niezapomniane wrażenia: cudowne krajobrazy, idealne warunki do uprawiania białego szaleństwa i czyste powietrze. Na tych, którzy mają zasobną kieszeń, czekają też luksusowe hotele. A wszystko zaczęło się w XIX wieku, od zakładu pewnego hotelarza z jego angielskimi gośćmi. Obiecał on Anglikom, że jeśli przyjadą do niego zimą, nie zmarzną na tarasie nawet w samej koszuli. Jeśli poczują chłód – zwróci im koszty podróży. A ponieważ Engadyna nawet zimą nie narzeka na brak ciepłych promieni słońca, Szwajcar wygrał zakład… Angielscy goście wrócili do swojej ojczyzny pięknie opaleni. Miasteczko zyskało sławę wśród bogaczy i celebrytów – i zaczęło się błyskawicznie rozwijać. W jubileuszowym roku 2015 w Sankt Moritz będą się odbywać liczne imprezy okolicznościowe. Mają one jeszcze bardziej podnieść atrakcyjność kurortu - i zapewnić turystom niezapomniane wrażenia.
- Zobacz film „Marsz życia na miejscu śmierci” – pod taki hasłem w Auschwitz odbył się marsz, w którym wzięło udział 500 potomków ofiar i sprawców. Wszyscy ruszyli drogą śmierci z 1945 roku. - Moi przodkowie uczestniczyli w II wojnie światowej w Niemczech – mówi Kerstin Hilt – Jestem tu, aby odpokutować winę mojego narody i moich przodków – dodaje. Niemieccy naziści zamordowali w obozie w Auschwitz ponad 1 mln ludzi, głównie Żydów i Romów, ale także Polaków i obywateli ZSRR.
- Zobacz film Mimo porozumienia o zawieszeniu broni, na wschodniej Ukrainie wciąż dochodzi do starć rebeliantów z siłami rządowymi. Ludność żyje w strachu. Wiele osób - jak Ludmiła i jej dzieci czy Jelena, która zaszła w ciążę, gdy wybuchła wojna - opuszcza rodzinne strony. Dla nich właśnie w Charkowie (gdzie wciąż jest spokojnie) powstaje małe, prowizoryczne osiedle, którego budowę finansuje niemiecki rząd. To piękny gest, doceniany przez uchodźców.
- Zobacz film Na Węgrzech ofiary gwałtu nie tylko nie mogą liczyć na wsparcie policji, ale są wręcz dyskryminowane! Livia została zgwałcona 2 lata temu przez swojego byłego przyjaciela. Nie zgłosiła jednak tego faktu organom ścigania. Jak mówi, nic by to nie dało. – Nie uwierzyliby mi i nic by w tej sprawie nie zrobili. Zdanie Livii podziela wiele kobiet – i nie bez powodów. Na Węgrzech wyjaśniane są tylko nieliczne przypadki gwałtów. Do więzienia trafia znikomy odsetek sprawców. Społeczeństwo jest oburzone – a oliwy do ognia dolał jeszcze filmik opublikowany przez węgierską policję. Przedstawia on kobiety jako współwinne gwałtów. Retoryka jest prosta: to kobiety robią się na bóstwo, ubierają seksownie, piją alkohol, a to pobudza mężczyzn… Materiał wywołał protesty różnych środowisk. Opozycja oskarżyła policję, że z ofiar uczyniła sprawczynie. Pod rządami konserwatystów na Węgrzech odżyły szowinistyczne stereotypy – tak uważają dziś nie tylko feministki. Posłowie partii rządzącej znani są z wygłaszania takich poglądów jak ten, że „kobiety powinny powrócić do tradycyjnych ról i wychowywać dzieci, najlepiej trójkę, czwórkę lub piątkę”. W kraju rośnie liczba przypadków przemocy seksualnej. Co piąta Węgierka pada dziś ofiarą gwałtu. Ze swym cierpieniem ofiary pozostają same.
- Zobacz film Zatoka Fińska to rodzinne strony Aleksandra Popolitowa. Choć mężczyzna nie ma estońskiego obywatelstwa, i tak czuje się tu jak w domu. Szary paszport bezpaństwowca ma też - jak zapewnia - swoje zalety. Jego posiadacze mogą bez wiz wjeżdżać do Rosji. Ponieważ są zameldowani w Estonii, mogą również bez przeszkód podróżować po strefie Schengen. Młodzi ludzie natomiast szczególnie cenią sobie fakt, że ani w Rosji, ani w Estonii nie muszą odbywać służby wojskowej. W Estonii liczba bezpaństwowców jest wyjątkowo duża. To niemal 100 tysięcy osób. Mają oni rosyjskie korzenie, a do nadbałtyckiego kraju przybyli w czasach, gdy był on republiką radziecką. Niestety, dziś - w obliczu agresywnej polityki Kremla - rosyjskojęzyczni bezpaństwowcy częściej niż kiedyś spotykają się z niechęcią estońskiego społeczeństwa.
- Zobacz film Kto może sobie na to pozwolić, kupuje stary dom w Toskanii, remontuje go i spędza tu jesień swego życia. A kto ma jeszcze więcej pieniędzy, ten może kupić nawet całą wioskę i zamieszkać wśród zabytków architektury.
- Zobacz film W Kolonii zakończył się 22. Festiwal Piosenki Aktorskiej Kolonia-Wrocław-Paryż.
- Zobacz film Kto nie zobaczy tego na własne oczy, nie uwierzy, że ludzie mogą żyć w takich warunkach - i to w cywilizowanej Europie! Już sam odór dochodzący z tego miejsca przyprawia o zawrót głowy… Ale dla wielu mieszkańców stolicy Albanii, Tirany, ogromne wysypisko śmieci na obrzeżach miasta to ratunek przed śmiercią głodową. Brodząc wśród zwałów odpadów, poszukują oni nie tylko rzeczy nadających się do zjedzenia, ale przede wszystkim potencjalnych „towarów” do sprzedania. Najwięksi desperaci od lat żyją na wysypiskach ze swoimi dziećmi. Rząd w Tiranie chce położyć kres temu "koczownictwu" - tym bardziej, że Albania od czerwca 2014 r. jest oficjalnym kandydatem do członkostwa w Unii Europejskiej. Dokąd jednak mają pójść ci, dla których hałdy śmieci są jedynym domem?
- Zobacz film Niezwykła wystawa zorganizowana przez Muzeum Londyńskie przybliża postać jednego z najsłynniejszych bohaterów powieści detektywistycznych w historii literatury.
- Zobacz film Każdy, kto ośmiela się krytykować politykę Kremla i Władimira Putina, jest bezpardonowo atakowany przez wierne władzy rosyjskie media. Szykany dotykają nawet znanych artystów - muzyków czy aktorów. Iwan Aleksiejew alias Noize MC to raper, który podczas swoich koncertów otwarcie sprzeciwia się rosyjskiej interwencji na Ukrainie. Nazwano go za to "zdrajcą ojczyzny". Przeciwko muzykowi rozpętano brudną kampanię oszczerstw, on jednak nie zamierza wyrzec się swoich przekonań. - Mam nadzieję, że ludziom już wkrótce otworzą się oczy - mówi.
- Zobacz film Malutka pirenejska wioska we Francji marzy o przeistoczeniu się z kopciuszka w królewnę. Chce zostać księstwem na wzór Monako. Dla nowego państewka powstał już nawet hymn narodowy, projekt godła i paszportu. Mieszkańcy i przedsiębiorczy burmistrz miejscowości uważają, że Laas spełnia wszelkie warunki, by zostać nowym centrum wielkich pieniędzy, blichtru i spotkań celebrytów. Za ambitnymi planami kryje się jednak coś więcej niż regionalna próżność. Gmina - podobnie jak wiele innych we Francji - czuje się oszukana przez rząd w Paryżu. Liczy na to, że "wybicie się na niepodległość" ożywi lokalną gospodarkę.
- Zobacz film Nie ma zgody na łamanie prawa międzynarodowego, nie ma zgody na używanie broni; na prowadzenie takiej polityki, jak robi to Rosja dzisiaj, w 2014 roku - mówi w wywiadzie dla Deutsche Welle szef polskiej dyplomacji, Grzegorz Schetyna.
- Zobacz film Kurdowie są jak Polacy w XIX wieku. To naród bez państwa, podzielony między Turcję, Syrię i Irak. Od dziesiątek lat Kurdowie upominają się o swoje prawa, skarżąc się na dyskryminację. Szczególnie mocno zawiedzeni są postawą rządu w Ankarze. W walce o suwerenność Kurdowie nie ograniczają się tylko do aktywności stricte politycznej. Równie chętnie chwytają za broń. Legendarne są wyczyny Peszmergów, partyzantów, którzy ostatnio zaangażowali się w wojnę z Państwem Islamskim. Także Kurdowie wykonujący na co dzień zupełnie zwyczajne zawody zbrojnie upominają się o możliwość samostanowienia. Idea walki z bronią w ręku najmocniej przemawia do ludzi młodych.
- Zobacz film Letnia rezydencja francuskich prezydentów została udostępniona zwiedzającym. Francuzi są zadowoleni z tego pomysłu, bo nareszcie mogą zaspokoić swoją ciekawość. Georges Pompidou spędzał w niej urlopy jako pierwszy. Jacques Chirac z rodziną bywał tu bardzo często. Z kąpieli chętnie korzystał tutaj także Nicolas Sarkozy, bo w rezydencji Fort de Bregancon dysponował własną plażą.
- Zobacz film Z Afryki na kontynent europejski ucieka coraz więcej ludzi. Ale na statkach są nie tylko uchodźcy marzący o lepszym życiu. Są też handlarze ludźmi i ich niewinne, małe ofiary.
- Zobacz film Prom z francuskiego Calais do brytyjskiego Dover to jedyna nadzieja dla setek uchodźców z Afryki i niektórych krajów bliskowschodnich. Około 1500 nielegalnych imigrantów próbuje codziennie dostać się na statek do "raju". Niektórzy wybierają inną drogę - ciężarówki jadące do Wielkiej Brytanii. Kierowcy są przerażeni: desperacja uchodźców jest tak wielka, że w biały dzień otwierają drzwi jadących pojazdów i wdzierają się do środka... W Calais - popularnej miejscowości turystycznej - atmosfera jest bardzo napięta. Miejscowe władze zastanawiają się nawet nad zamknięciem portu. Wśród zasieków z drutu kolczastego krążą patrole straży granicznej. "To przypomina wojnę!" - denerwują się Francuzi.
- Zobacz film Marlena Uziębło z Siedlec śpiewa piosenki legendarnej bogini sceny, Marlene Dietrich. Ta nauczycielka niemieckiego jest nie tylko podobna do Dietrich fizycznie - także wokalnie "daje radę". Za swoją misję - popularyzację języka niemieckiego poprzez działalność sceniczną - Marlena Uziębło otrzymała w 2011 r. nagrodę specjalną Unii Europejskiej.
- Zobacz film W miejscowości Deveselu niedaleko Bukaresztu powstaje nowa baza obrony przeciwrakietowej NATO. W mieścinie liczącej 3500 mieszkańców planuje się inwestycję wartą 400 milionów dolarów! Ma to niebagatelne znaczenie dla lokalnej gospodarki. System obronny sterowany z Deveselu ma odpierać potencjalne ataki z Bliskiego Wschodu - na przykład z Iranu. Tarczę można będzie również odwrócić w kierunku Rosji, przeciwko czemu ostro oponował Władimir Putin. W obecnej sytuacji geopolitycznej decyzja o wmurowaniu kamienia węgielnego pod bazę w Deveselu nabiera nowego wymiaru.
- Zobacz film Mafijni bossowie we Włoszech z upodobaniem biorą udział w kościelnych uroczystościach, chociaż papież Franciszek niedawno wykluczył ich ze wspólnoty wiernych i potępił ich działalność. Słowa Ojca Świętego mocno ich jednak dotknęły. Na południu Włoch żaden mafioso nie może sobie bowiem pozwolić na to, by mieć za wroga księdza czy biskupa. Organizacje przestępcze, takie jak słynna 'Ndrangheta, łączą bliskie związki z Kościołem katolickim, a bossowie lubią podkreślać swoją religijność. Od wieków prowadzili swoje interesy pod bokiem i z błogosławieństwem duchownych. Ekskomunikowanie mafiosów przez papieża Franciszka stopniowo mobilizuje jednak włoski Kościół i społeczeństwo do walki z podziemnym światem. Przedstawiciele kleru zaczynają uświadamiać sobie, że to właśnie oni mogą stać się siłą napędową w zwalczaniu mafii, której działalność nie ma wszak nic wspólnego z Ewangelią.
- Zobacz film W Albanii przyjście na świat dziewczynki uważane jest za katastrofę. Przyszłe matki są zmuszane do usuwania żeńskich płodów, bo – zgodnie z prawem zwyczajowym sięgającym średniowiecza – mężczyzna jest kimś lepszym od kobiety… Szokuje fakt, że tę presję wywierają na matki nawet najbliżsi krewni! - Nie tylko mój mąż, ale i cała rodzina nalegała na usunięcie ciąży. Wcześniej mówili: „Musisz się postarać, aby to był chłopiec”. Ja już urodziłam jedną dziewczynkę, więc nie miałam wyboru – płacze 28-latka, pragnąca zachować anonimowość. Ten bestialski trend opanował całą Albanię. Zdjęcie z badania ultrasonograficznego płodu decyduje o życiu lub śmierci dziecka. Wymuszona aborcja stanowi też zagrożenie dla zdrowia kobiety. Wiele z nich próbuje pozbyć się ciąży na własną rękę, za pomocą nielegalnie zdobytych środków poronnych lub prymitywnych narzędzi.
- Zobacz film Kreml nie może już dłużej ukrywać przed społeczeństwem, że rosyjscy żołnierze walczą i giną na Ukrainie. W tej sytuacji w przekazie medialnym nieustannie podkreśla się, że wyjeżdżają oni na front z własnej, nieprzymuszonej woli. Oficjalnie żołnierze biorą „urlopy”. Scenariusz jest zawsze ten sam – trafiają do Rostowa, gdzie dowiadują się, w jakiej misji mają wziąć udział. 28-letni Anatol dopiero co się ożenił, a już został pochowany. Jego bliscy mogą przynajmniej pomodlić się na grobie młodego żołnierza, czego nie można powiedzieć o setkach innych krewnych zaginionych. Niedawno matki i żony poszukujące żołnierzy, którzy przepadli bez wieści, założyły na Facebooku specjalną stronę, na której publikowały swoje apele. Po kilku dniach same poprosiły jednak działaczkę Elenę Wassiljewę o usunięcie ich postów. Powód? Tajemniczy ludzie składali im niezapowiedziane wizyty, grożąc poważnymi konsekwencjami. „Poważne konsekwencje” spotkały za to dziennikarza z Pskowa, który chciał ujawnić prawdę o „urlopach” rosyjskich żołnierzy. Został on brutalnie pobity. Ale i tak akcja na Facebooku przerwała zmowę milczenia. W urzędach krewni zaginionych wciąż natrafiają na mur obojętności. W szpitalach tajne służby pilnie strzegą tych, którzy zostali ranni na ukraińskim froncie. Na aktach zgonów żołnierzy nie ma miejsca śmierci. Ale w rosyjskim społeczeństwie rodzi się cichy bunt przeciwko wysyłaniu synów, mężów i ojców na wojnę, której oficjalnie nie ma.
- Zobacz film 33 kryminały wyszły spod pióra Agathy Christie. Jej dzieło kontynuuje znana autorka książek dla dzieci i powieściopisarka, Sophie Hannah. Za zgodą spadkobierców Christie, wskrzesiła ona kultowych bohaterów stworzonych przez królową kryminałów - w tym słynnego detektywa Herculesa Poirot. Wielu ekspertów scpetycznie podchodziło do tego eksperymentu. Jednak książka pt. "Inicjały zbrodni" nawet wśród najbardziej zagorzałych fanów Agathy Christie przyjęta została z entuzjazmem.
- Zobacz film Rządzący Francją coraz usilniej poszukują recepty na uzdrowienie gospodarki tego kraju. 35-godzinny tydzień pracy, wysokie podatki i konkurencja z Azji boleśnie uderzyły w rodzime zakłady produkcyjne i prywatną przedsiębiorczość. – Nie dogonimy w ten sposób Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Wynika to z prostego rachunku matematycznego – mówią przedsiębiorcy. Nie podoba im się również to, kogo promuje rząd. – Największe podatki płacą w tym kraju rzemieślnicy i rolnicy. To oni razem stanowią też najbogatszą francuską firmę. Ale rząd woli sprzedawać za granicę pociągi, samoloty i technologie atomowe.
- Zobacz film Caspar David Friedrich jest jednym z najwybitniejszych przedstawicieli malarstwa romantycznego. W 240. rocznicę urodzin słynnego artysty miasto Greifswald zaprasza na wędrówkę jego śladami.
- Zobacz film Multikulturowy zespół Ensemble Sarband ("sarband" oznacza w sanskrycie "połączenie") gra zarówno muzykę orientalną, chrześcijańską, jak i żydowską, a w jego skład wchodzą muzycy reprezentujący różne kręgi kulturowe. Występują w nim między innymi derwisze z muzułmańskiego bractwa religijnego.
- Zobacz film W fińskim porcie Kotka, niedaleko rosyjskiej granicy, od czasu wprowadzenia zachodnich sankcji przeładunek towarów zmniejszył się o prawie 20 procent - i dalej spada. Nic dziwnego: w Rosji przedsiębiorcom zaczyna brakować pieniędzy na inwestycje, a konsumentom – na zakup importowanych dóbr. Ma to również związek ze spadkiem wartości rubla. Eksperci alarmują: podobnych problemów mogą się spodziewać także inne europejskie porty, przez które przechodzi tranzyt zachodnich towarów do Federacji Rosyjskiej.
- Zobacz film Rumuńskie urzędy już od dawna walczą z korupcją w kraju. Plaga ta zatacza coraz szersze kręgi. W najnowszą aferę korupcyjną zamieszana jest nawet... rodzina rumuńskiego prezydenta, a konkretnie - jego brat. Rumunia to jeden z najbardziej skorumpowanych krajów świata. Od kilkudziesięciu lat prosperują tutaj przestępcze klany, które czerpią korzyści z nielegalnych interesów. Bastionem tego podejrzanego towarzystwa jest dzielnica bogaczy - Buzescu. Podczas gdy kraj pogrążony jest w kryzysie, oni zarabiają miliardy. Przekupują sędziów, policjantów i polityków. Swoją posiadłość ma tu między innymi Sandu Anghel, który dorobił się fortuny na nielegalnej sprzedaży mienia państwowego.
- Zobacz film Czy kalifat puka już do bram Europy? Młodzi mieszkańcy zachodnich krajów – Francji, Niemiec, Holandii, Belgii czy Wielkiej Brytanii – przechodzą na islam i nawiązują kontakty z ekstremistami. To bardzo niebezpieczna gra, bo fundamentaliści niechętnie wypuszczają ze swych szponów taki „narybek”. Radykalni islamiści werbujący młodocianych na syryjski i iracki front są coraz aktywniejsi. Znajdują oni zwolenników wśród młodych ludzi szukających nowych ideałów. Po zakończeniu okresu indoktrynacji, oferują im bilet lotniczy w jedną stronę. Swoistą giełdą, poprzez którą odbywa się werbunek nowych bojowników, jest Internet. Występuje w nim regularnie kaznodzieja Omar Oms, oficjalny agitator na Francję. Jego płomienne przemówienia zmobilizowały do wzięcia udziału w świętej wojnie w Syrii już około 700 młodych Francuzów. Metody propagandowe dżihadystów są zawsze takie same: ukazać demoralizację zachodniego świata poprzez propagandowe działania. Ofiarą takich działań padł 18-letni syn Dominique Bons. Dokonał on samobójczego zamachu w Syrii, a jego matka dostała jedynie lakoniczną wiadomość SMS, że chłopak jest teraz „w królestwie proroka Allaha”…
- Zobacz film Po skandalu pedofilskim Kościół katolicki w Irlandii konfrontowany jest z kolejnymi zarzutami. Chodzi o ośrodki dla samotnych matek z dziećmi, prowadzone przez zakonnice w pierwszej połowie XX w. Największą tego typu placówką był ośrodek w Bessborough. Po latach okazało się, że dzieci żyły tam w strasznych warunkach. Wiele z nich umierało z głodu i chorób. Mari Stead, która urodziła się w owianym złą sławą ośrodku, w wieku 7 miesięcy została poddana eksperymentom medycznym. Testowano na niej lekarstwa… Później została oddana do adopcji przez zakonnice. Na tym jednak nie koniec. Jakiś czas temu na terenach sąsiadujących z ośrodkiem zaczęto odkrywać dziecięce szczątki. W należącym do zakonu ogrodzie pochowano setki dzieci – jak szacują specjaliści, być może nawet około 800! Zmarły one między 1925 a 1961 r. Formalnie w żadnych dokumentach nie ma śladu ich istnienia. Tajemnicę dziecięcych grobów bada już specjalna komisja. Pomoc zaoferowały też władze kościelne. Irlandzcy biskupi wyrazili swoje ubolewanie i oświadczyli, że dawna dyskryminacja nieślubnych dzieci w Kościele była sprzeczna z duchem Ewangelii.
- Zobacz film "Druga skóra " - tak serię swoich fotograficznych eksperymentów nazwał hiszpański artysta fotograf Miguel Vallinas. Jego niecodzienne portrety są ironiczną refleksją na temat ludzkiej i zwierzęcej natury. Trzeba przyznać, że niektóre z nich wyglądają dość upiornie…
- Zobacz film Są o wiele zdrowsze od mięsa, bogatsze w nienasycone kwasy tłuszczowe, substancje balastowe i witaminy. 2 miliardy ludzi w różnych zakątkach świata spożywa je już od dawna. Owady jadalne mniej popularne są ciągle jeszcze w Europie. Pewna francuska firma internetowa postanowiła to zmienić.
- Zobacz film Na ulicach Paryża i Berlina dochodzi do zamieszek żydowsko-muzułmańskich. Ich tłem jest konflikt bliskowschodni, który kilka miesięcy temu rozgorzał na nowo. A jak wygląda sytuacja w Antwerpii, gdzie żyje jedna z największych w Europie żydowskich wspólnot?
- Zobacz film Nowa polsko-niemiecka umowa z maja br. uprawnia niemiecką i polską policję do wspólnych działań po obu stronach granicy. Ma to pomóc w ściganiu przestępstw w strefie przygranicznej.
- Zobacz film W jakich barwach ma grać była ukraińska drużyna piłkarska z Sewastopola, FK Sewastopol? Jest to problem niełatwy do rozwiązania - na rosyjskie barwy nie zgadza się Ukraiński Związek Piłkarski, w którym piłkarze są zarejestrowani, na barwy ukraińskie natomiast... nie pozwalają Rosjanie. "Starzy" zawodnicy już dawno opuścili Sewastopol, ale kto będzie w przyszłości reprezentował interesy młodych piłkarzy, marzących o karierze? Na domiar złego Rosja zuchwale włącza ukraińskie kluby z Krymu do rywalizacji w swojej lidze. Co na to FIFA i UEFA?
- Zobacz film Kraje bałtyckie, które dotychczas prowadziły ożywiony handel z Rosją, po wstrzymaniu przez wschodniego sąsiada importu jarzyn, owoców i mrożonek rybnych, obawiają się, że kolejnym krokiem Moskwy będzie zakaz importu rybnych konserw z nadbałtyckich regionów. Byłby to duży cios dla tamtejszego przetwórstwa rybnego.
- Zobacz film Z okazji 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej reporterzy stacji Deutsche Welle i TVP zapytali przechodniów w Berlinie i Warszawie, z czym kojarzą im się odpowiednio Polska i Niemcy. Czy Niemcy mają poczucie winy wobec Polaków? Czy my z kolei jesteśmy w stanie szczerze wybaczyć im wyrządzone nam krzywdy – i wspólnie zacząć patrzeć w przyszłość? Zobaczcie i posłuchajcie!
- Zobacz film Tysiące niemieckich firm żyje z eksportu do Rosji. Przedsiębiorstwa te bardzo dotkliwie odczuwają unijne sankcje nałożone na Moskwę. Wiele spośród planowanych inwestycji już musiało zostać wstrzymanych. Nic dziwnego, że niemieccy przedsiębiorcy nie mogą spać spokojnie. Martwi ich też spadek wartości rubla. Wpływa to na wzrost cen niemieckich towarów, co wkrótce może doprowadzić do zahamowania produkcji.
- Zobacz film Turyści odwiedzający Paryż coraz mocniej narzekają na jakość obsługi nad Sekwaną. Szczególnie zaskakuje ich arogancja i opryskliwość… kelnerów. Paryska Izba Handlowa, przestraszona takim obrotem sprawy, postanowiła ratować sytuację. Od jakiegoś czasu organizuje spotkania, na których pracownicy sektora gastronomicznego uczą się, jak należy traktować gości. Niestety, mieszkańcy Paryża nie są wyrozumiali dla turystów… Przeszkadza im w nich dosłownie wszystko. – Tacy Azjaci są ciągle wpatrzeni w wyświetlacze telefonów. Wiecznie się uśmiechają, przez co nie wiadomo, o co im chodzi – narzeka jeden z restauratorów. Można odnieść wrażenie, że Francuzi mają ze sobą poważne problemy. – Nasz naród znany jest ze swojej megalomanii. Wychodzi z założenia, że turyści i tak będą odwiedzać Paryż, więc po co się wysilać? – wyjaśnia Didier Arnoult, doradca w branży hotelowej.
- Zobacz film Niemiecki biznesmen Franz Sedelmayer podjął walkę z silnym i niebezpiecznym przeciwnikiem – z rosyjskim państwem. Wszystko zaczęło się w 1991 r., kiedy mężczyzna założył w Sankt Petersburgu niemiecko-rosyjską spółkę joint-venture. Prosperowała ona świetnie - Franz nie przewidział jednak, że w 1994 r. po nieruchomość, w której znajdowała się siedziba spółki, sięgnie Kreml. Firma została wywłaszczona, a Sedelmayer i jego pracownicy wyrzuceni z budynku siłą. Międzynarodowy sąd arbitrażowy w Sztokholmie przyznał Franzowi odszkodowanie w wysokości blisko 2,5 miliona dolarów, kierując się ustawą o ochronie inwestycji zagranicznych. Reakcja Rosji była… żadna. Sedelmayer postanowił jednak nie odpuszczać. Niczym Dawid walczący z Goliatem, zaczął wyszukiwać rosyjskie nieruchomości za granicą i wnosić o ich przymusową licytację. Udało mu się znaleźć już kilka takich budynków i częściowo pokryć swoje straty. – Chodziło o moją godność osobistą. Nie mogłem pogodzić się z tym, że zostałem tak oszukany przez państwo, w którym zainwestowałem swój kapitał – mówi Sedelmeyer.
- Zobacz film Imperialne Muzeum Wojny w Londynie to miejsce, w którym od prawie stu lat dokumentuje się historyczne zwycięstwa dawnego imperium brytyjskiego. W związku z obchodami rocznicy I wojny światowej muzeum zostało odnowione i zaprezentowało się w zupełnie nowej szacie i z nową ekspozycją. Autorzy ekspozycji chcą zweryfikować myślenie Brytyjczyków o przyczynie wybuchu Wielkiej Wojny. – Nie chcemy zwalniać Niemców z odpowiedzialności, bo w rozpętaniu I wojny światowej odegrali oni kluczową rolę. Chcemy zwrócić jednak uwagę na fakt, że w roku 1914 wszystkie mocarstwa biorące udział w konflikcie świadomie forsowały przede wszystkim swoje własne narodowe interesy – podkreśla Paul Cornish, kurator Imperialnego Muzeum Wojny w Londynie.
Włochy. Boom na nieruchomości
Kto może sobie na to pozwolić, kupuje stary dom w Toskanii, remontuje go i spędza tu jesień swego życia. A kto ma jeszcze więcej pieniędzy, ten może kupić nawet całą wioskę i zamieszkać wśród zabytków architektury.