Jacek Wojciechowicz w Popołudniowej rozmowie w RMF FM
-
Zobacz film „Żadnej decyzji w tym zakresie nie podjąłem. Rozważam bardzo wiele różnych scenariuszy (…). Życie jest pełne niespodzianek” – tak były wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz odniósł się w Popołudniowej rozmowie w RMF FM do możliwości startu w wyborach na prezydenta stolicy. Pytany, dlaczego przez 10 lat w stołecznym ratuszu nie protestował przeciwko polityce obsadzania stanowisk „potulnymi działaczami” – przed którą przestrzegał ostatnio w wywiadzie, odparł: „A skąd pan redaktor wie, że nie grzmiałem? (…) Nie wyrzucono mnie z ratusza bez przyczyny”. Dalej Wojciechowicz przekonywał, że przeszkadzało mu to, co dzieje się w polskiej polityce, i o tym mówił. „Główna pretensja do mnie była taka, że nie udzielam się partyjnie. Ale jak chce się poważnie budować takie miasto jak Warszawa, to nie ma czasu na partyjne rozgrywki. (…) Mnie udało się przez tych parę lat spokojnie pracować, nie zajmując się polityką” – stwierdził.
-
Zobacz film "To jest dzisiaj największy problem" - tak o Grzegorzu Schetynie jako liderze Platformy Obywatelskiej powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były członek tej partii Jacek Wojciechowicz. Jak dodał, nie posądza Grzegorz Schetyny o złą wolę, "chociaż można by się zastanawiać, czemu on jest najmniej krytykowanym politykiem Platformy". "Czasem warto odpowiedzieć sobie na pytanie czy warto... Dzisiaj jest przerwa po pierwszej połowie meczu i ten mecz jest przegrywany. I teraz pytanie jest takie: czy my chcemy w 2019 roku odsunąć PiS od władzy czy nie chcemy" - mówił były wiceprezydent Warszawy. Jak podkreślał, dwa lata rządów Prawa i Sprawiedliwości "cofnęły nas prawie do średniowiecza". "Jeżeli zafundujemy sobie kolejną kadencję rządów PiS - obudzimy się w epoce Mieszka I" - podsumował Wojciechowicz. Na pytanie o przyszłość, gość RMF FM odpowiedział, że nie wie z kim będzie współdziałał. "Będę współdziałać z tymi, którzy chcą tworzyć coś dobrego" - wyjaśnił były poseł PO. I dodał: „Mam nadzieję, że jeszcze coś mi się w życiu uda, na scenie politycznej również". Jak podkreślił, nie wstąpi do żadnej z istniejących partii. W Popołudniowej rozmowie w RMF FM Jacek Wojciechowicz pytany był także o budowę pomnika smoleńskiego, który ma stanąć na pl. Piłsudskiego w Warszawie. "To przestrzeń, która powinna podlegać ochronie. Zaczynamy robić z pl. Piłsudskiego światową wystawę pomników" - odpowiedział gość Marcina Zaborskiego. Na pytanie gdzie w takim razie powinien stanąć monument, odpowiedział, że nad tym powinni zastanawiać się ci, którzy chcą go postać. Jak stwierdził, postawienie pomnika na Trakcie Królewskim byłoby naruszeniem znaczenia urbanistycznego i historycznego tego miejsca. "To, że nie powstał pomnik na Krakowskim Przedmieściu, było decyzją dobrą. Zniszczono by niepotrzebnie ten obszar" - podkreślił były wiceprezydent Warszawy. Dodał również, że jest przeciwnikiem, aby na Krakowskim Przedmieściu powstał jakikolwiek pomnik. Wojciechowi
Wojciechowicz: Nie wyrzucono mnie z ratusza bez przyczyny. Zwracałem uwagę na rzeczy naganne
„Żadnej decyzji w tym zakresie nie podjąłem. Rozważam bardzo wiele różnych scenariuszy (…). Życie jest pełne niespodzianek” – tak były wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz odniósł się w Popołudniowej rozmowie w RMF FM do możliwości startu w wyborach na prezydenta stolicy. Pytany, dlaczego przez 10 lat w stołecznym ratuszu nie protestował przeciwko polityce obsadzania stanowisk „potulnymi działaczami” – przed którą przestrzegał ostatnio w wywiadzie, odparł: „A skąd pan redaktor wie, że nie grzmiałem? (…) Nie wyrzucono mnie z ratusza bez przyczyny”.
Dalej Wojciechowicz przekonywał, że przeszkadzało mu to, co dzieje się w polskiej polityce, i o tym mówił. „Główna pretensja do mnie była taka, że nie udzielam się partyjnie. Ale jak chce się poważnie budować takie miasto jak Warszawa, to nie ma czasu na partyjne rozgrywki. (…) Mnie udało się przez tych parę lat spokojnie pracować, nie zajmując się polityką” – stwierdził.
Dalej Wojciechowicz przekonywał, że przeszkadzało mu to, co dzieje się w polskiej polityce, i o tym mówił. „Główna pretensja do mnie była taka, że nie udzielam się partyjnie. Ale jak chce się poważnie budować takie miasto jak Warszawa, to nie ma czasu na partyjne rozgrywki. (…) Mnie udało się przez tych parę lat spokojnie pracować, nie zajmując się polityką” – stwierdził.
Dodano:
Poniedziałek, 26 lutego 2018 (19:01)
Źródło:
