Peszmergowie - co oznacza "tych, którzy patrzą śmierci w oczy" - to kurdyjscy bojownicy od lat walczący o niepodległość Kurdystanu. Słyną z męstwa graniczącego z szaleństwem i doskonałej znajomości realiów partyzantki, zarówno w terenie zurbanizowanym, jak i poza nim. W ich oddziałach służą też kobiety, na linii frontu walczące ramię w ramię z mężczyznami. To doskonałe i zdyscyplinowane wojowniczki, obeznane z różnymi rodzajami broni i gotowe na wszystko.
W tych dniach o peszmergach mówi cały świat – a to za sprawą 150-osobowej grupy, która wyruszyła z północnego Iraku poprzez terytorium Turcji, by bronić miasta Kobane w Syrii. Kobane od kilkudziesięciu dni broni się przed zaciekłymi atakami sił Państwa Islamskiego. Jeśli padnie, dżihadyści zyskają całkowitą kontrolę nad znacznym odcinkiem granicy syryjsko-tureckiej. W tej sytuacji pomoc peszmergów jest na wagę złota.
Niepodległościowe ambicje Kurdów nie są w smak ani Ankarze, ani Bagdadowi, ani Damaszkowi. Obecnie jednak celem numer 1 w tej niespokojnej części świata jest powstrzymanie dżihadystów z Państwa Islamskiego – a do tego zadania nikt nie nadaje się lepiej niż dzicy partyzanci, którzy bez lęku stają twarzą w twarz ze śmiercią.
Dodano:
Poniedziałek, 3 listopada 2014 (13:05)
Źródło:
INTERIA.TV-
© 2014 Associated Press