Trwa policyjna obława w trzech województwach, po tym jak 52-letni Jacek Jaworek zabił 17-latka i jego rodziców oddając strzały z broni palnej. Jak informują dziennikarze Polsat News w momencie morderstwa w domu przebywał jeszcze 13-latek, któremu udało się uciec. To jedyny świadek dramatu.
Poszukiwany mężczyzna był po rozwodzie, ma troje dzieci. Pracował za granicą, przez pandemię stracił pracę i przestał opłacać alimenty. Sprowadził się do rodzinnej miejscowości i zaczął nadużywać alkoholu. Jedna z hipotez mówi, że do tragedii doszło gdy rodzina, nie mogąc znieść jego częstego upijania się, dała mu ultimatum i wtedy wpadł w szał. Nie wyklucza się również, że mężczyzna mógł popełnić samobójstwo po zabiciu swojej rodziny.
Poszukiwany mężczyzna był po rozwodzie, ma troje dzieci. Pracował za granicą, przez pandemię stracił pracę i przestał opłacać alimenty. Sprowadził się do rodzinnej miejscowości i zaczął nadużywać alkoholu. Jedna z hipotez mówi, że do tragedii doszło gdy rodzina, nie mogąc znieść jego częstego upijania się, dała mu ultimatum i wtedy wpadł w szał. Nie wyklucza się również, że mężczyzna mógł popełnić samobójstwo po zabiciu swojej rodziny.
Dodano:
Niedziela, 11 lipca 2021 (20:35)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News
Więcej na temat:Wydarzenia | Jacek Jaworek | poszukiwania | obława | Borowce | rodzinna tragedia | morderstwo