Paweł Zalewski z Trzeciej Drogi został zapytany o sobotnie doniesienia Pawła Wojtunika. Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego zasugerował, że na dwa dni przed wyborami CBA wydało polecenie swoim agentom podsłuchiwać opozycję, ze szczególnym naciskiem na Trzecią Drogą (koalicja PSL i Polski 2050). - PiS przyzwyczaił nas do tego, że stworzył państwo na podsłuchach. Znamy logikę tych rządów. (...) Dziwię się jednak, że miałoby podjąć te działania na dwa dni przed wyborami - powiedział polityk, twierdząc, że - jego zdaniem - "PiS opiera politykę na nielegalnych podsłuchach" - Nie dajemy się na tym punkcie zwariować. Rozumiemy, że on (PiS - red.) je też wykorzystuje. Jeśli takie akcje miały miejsce, to nie na dwa dni przed wyborami, wiele wcześniej - podsumował. Trzecia Droga odnotowała w wyborach trzeci najwyższy wynik (po PiS i KO), a wielu wcześniejszych wyborców PiS - jak twierdzi poseł-elekt - ostatecznie zdecydowało się zagłosować na jego ugrupowanie. - Jarosławowi Kaczyńskiemu chodzi o to, by wielu wyborców PiS, rozczarowanych jego władzą, na nas nie głosowało. To ma być taka zapora ogniowa - powiedział. Polityk Trzeciej Drogi przyznał też, że w nowym rządzie Polska 2050 chciałaby zająć stanowisko związane z zieloną energetyką. Zaznaczył też, że nie ma szans na to, by premierem został kto inny, niż Donald Tusk. Prowadzący dopytywał, czy misji tworzenia rządu nie mogliby otrzymać np. Władysław Kosiniak-Kamysz albo Waldemar Pawlak, gdyby na wyznaczenie któregoś z nich zdecydował się prezydent Duda. Zalewski jednak stanowczo temu zaprzeczył, mówiąc, że objęcie tej funkcji oznaczałoby złamanie wcześniejszej umowy z opozycją, ale i wyborcami.
Dodano:
Poniedziałek, 23 października 2023 (10:18)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News
Więcej na temat:Polska Wybrała | wybory parlamentarne 2023 | Paweł Zalewski | trzecia droga | prezydent | CBA | podsłuchy