Jak kładzie się na stół kwestię reparacji, to nie powinno się robić takiego pustego eventu medialnego, tylko mieć przygotowany plan - mówił o kwestii reparacji w programie "Graffiti" Adrian Zandberg, lider Lewicy Razem. Jego zdaniem "podstawowym błędem polskiego rządu było rozłożenie w tej sprawie akcentów". Zaznaczył też, że należałoby szukać sojuszników m.in. wśród lewicy i zielonych. Prowadzący Grzegorz Kępka przytoczył reakcję kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" stwierdził, że "sprawa reparacji jest rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym". - Tego można było się spodziewać, że na taką deklarację dotyczącą reparacji będzie taka niemiecka odpowiedź. Chciałbym zapytać, co teraz? - zaznaczył Zandberg. - Faktem jest to, że zniszczenia wojenne na naszych ziemiach były olbrzymie, że straty ludzkie były olbrzymie i że wiele milionów ludzi w Polsce ma poczucie, że te krzywdy nie zostały zadośćuczynione - mówił lider Lewicy Razem. Podkreślił jednocześnie, że wiele ofiar tamtych czasów jeszcze żyje i jak "się o tej sprawie rozmawia, to nie powinno się robić takiego pustego eventu medialnego, tylko jak się to kładzie na stół, to powinno się mieć przygotowany realistyczny plan, żeby to zadośćuczynienie do Polski trafiło, do tych rodzin trafiło". - Podstawowy błąd, który rząd popełnił to położenie akcentów. Gdyby rozwiać o ofiarach i o tym, żeby zadośćuczynić tym, którzy doznali krzywd i ich rodzinom, to myślę, że dużo łatwiej byłoby rozmawiać z niemiecką opinią publiczną - tłumaczył i zaznaczył, że trudniej "w Europie jest rozmawiać o pieniądzach, które mają trafić w ręce obecnie dzierżących władzę w Polsce".
Dodano:
Środa, 7 września 2022 (09:00)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News
Więcej na temat:Adrian Zandberg | Graffiti Polsat News | reperacje | Niemcy | rząd | II wojna światowa