Od wielu pokoleń jezioro Loch Ness fascynowało łowców tajemnic. Czy pod powierzchnią wody naprawdę przebywa potwór, ukryty w głębokim podziemnym rowie?
Badacz Dick Raynor spędził wiele dni, przeczesując wody jeziora w poszukiwaniu prawdy. Jego fachowa opinia nie usatysfakcjonuje tych, którzy liczyli na zwrot akcji w sprawie potwora z Loch Ness. - Jestem bardzo zainteresowany tą sprawą. Dokładnie przeanalizowałem zdjęcia oraz wszelkie opracowania na ten temat i nie sądzę, żeby w jeziorze żyło jakiekolwiek duże zwierzę.
Na początku tego roku emerytowany rybak odkrył nową szczelinę w jeziorze - na tyle dużą, aby mogła pomieścić legendarnego potwora. Jednak wstępne wnioski z operacji, w której wykorzystano nowoczesne urządzenie skanujące, obalają tezę o tzw. grocie Nessie.
Obrazy z Sonaru nie pokazują w tym miejscu żadnych anomalii. W jeziorze Loch Ness znaleziono za to bombowiec Wellington z drugiej wojny światowej, a także 100-letni statek rybacki oraz pozostałości po fatalnej próbie bicia rekordu prędkości z 1952 roku. Tych odkryć dokonano przy użyciu najnowocześniejszego podwodnego drona, a opisano je jako "najbardziej dogłębne badania Loch Ness w historii".
O wykorzystaniu robota Munin, który tak przetwarza obrazy dostarczane przez sonar, aby odkryć obszary wcześniej niedostępne, opowiada Adrian Shine, szef zespołu „Loch Ness Project”. - To urządzenie krążyło wokół miejsca, które – jak przypuszczaliśmy – mogło być zamieszkane przez Nessie. Mieliśmy dzięki temu materiały o wysokiej rozdzielczości. Ale tam, gdzie wydawało się, że są jakieś anomalie, okazało się, że nie ma nic. Niestety trzeba przyznać, że legowisko Nessie nie istnieje - twierdzi specjalista.
Dodano:
Czwartek, 21 kwietnia 2016 (15:06)
Źródło:
© 2016 Associated Press-
© 2016 Associated Press
Więcej na temat:potwór z Loch Ness