DW: Wideo dnia
- Zobacz film Wycieczka do lasu i zbieranie jagód. W ten sposób Szwedzi próbują wytłumaczyć uchodźcom szacunek do przyrody. W Szwecji w porównaniu z ilością mieszkańców osiedliło się najwięcej w Europie młodocianych uchodźców. Ich integracja jest wielkim wyzwaniem.
- Zobacz film W wielkich metropoliach trudno o tanie mieszkanie, a już w szczególności młodzi ludzie nie mogą pozwolić sobie na życie w luksusowych dzielnicach Londynu. Brytyjski architekt wpadł na genialny pomysł. Projektuje tanie apartamenty w miniformacie. To nowy trend w architekturze Londynu. Są to apartamenty o powierzchni 38 metrów kw. z łazienką, sypialnią i pokojem stołowym. – Na dotarcie do pracy potrzebuję jedynie 15 minut. Gdyby nie te miniapartamenty, w życiu nie mogłabym pozwolić sobie na mieszkanie w tej okolicy – mówi Georgie Lister-Fell, mieszkanka Londynu. Londyński rynek nieruchomości, to rynek przesycony. Nawet ceny zwykłych domków szeregowych i mieszkań o niższym standardzie przekraczają milion euro. Żeby przeciętny londyńczyk nie musiał szukać dachu nad głową, na peryferiach miasta Russ Edwards zaprojektował 400 mieszkań w formacie kieszonkowym w cenie o 40 procent niższej od wartości rynkowej, od 200 tysięcy euro wzwyż.
- Zobacz film Plaża w Zatoce Lara na zachodnim wybrzeżu Cypru jest szczególnie interesująca. W jej piasku ukryte są żółwie gniazda.
- Zobacz film Jest otoczona żelaznym ogrodzeniem i kolczastym płotem. Przez 24 godziny na dobę strzeżona jest przez wojskowe patrole. W tzw. strefie tranzytowej na serbsko-węgierskiej granicy przebywa tysiąc uchodźców.
- Zobacz film Chińczycy stworzyli największą na świecie windę dla statków. Rocznie jest w stanie przetransportować 6 milionów ton ładunku. Gigantyczna winda jest częścią budowanej od 22 lat Tamy Trzech Przełomów, znajdującej się na rzece Jangcy w centralnej części Chin. W czasie budowania tamy przesiedlono miliony ludzi, zalano wiele miast i regionów.
- Zobacz film Brytyjscy sadownicy mają zmartwienie. Decyzja o wyjściu z UE i wzrost nastrojów antyemigranckich stawia pod ścianą wiele gospodarstw.
- Zobacz film Ze względu na niebezpieczeństwo infiltracji przez rosyjskie specsłużby Ukraina niechętnie przyjmuje uchodźców prześladowanych w Rosji.
- Zobacz film Dom o niechlubnej przeszłości, mieszczący się w austriackim miasteczku Braunau am Inn, to miejsce narodzin Adolfa Hitlera w 1889 roku. Z biegiem lat stał się on miejscem swoistych pielgrzymek neonazistów, szczególnie nasilających się w dniu urodzin dyktatora. Austriacki rząd chce temu zapobiec i oddać budynek do rozbiórki. Mimo że właściciela już wywłaszczono, to sąsiedzi są przeciwni zburzeniu domu Hitlera. – Wywłaszczenie to dość podejrzana sprawa. To, że w praworządnym państwie, jakim jest Austria, można kogoś wywłaszczyć – wielu w Braunau uważa za niesłuszne – mówi Rotraud Steiger, która od 50 lat mieszka naprzeciwko kontrowersyjnego budynku.
- Zobacz film Estonia ma swoją własną receptę na wzrost gospodarczy.
- Zobacz film W Hiszpanii obowiązuje czas środkowoeuropejski, przez co latem, w zależności od miejsca, przesunięty jest od dwóch do trzech godzin do przodu w stosunku do czasu słonecznego. Dlatego też, zdaniem mieszkańców, pod względem geograficznym, właściwszy byłby czas zachodnioeuropejski, jak w Wielkiej Brytanii i Portugalii, gdzie przesunięty jest o godzinę do tyłu. Zegarmistrz Juan Rivera, mieszkający w miejscowości Tui położonej tuż przy granicy z Portugalią, złości się. Tu, w najbardziej wysuniętym na zachód zakątku Hiszpanii, różnica między pozycją słońca na niebie a czasem urzędowym jest szczególnie uderzająca. A ponieważ granica z Portugalią przebiega wzdłuż dwóch stref czasowych, on i jego klienci muszą ciągle pamiętać o tym, żeby nie spóźnić się na spotkanie po portugalskiej stronie. – Właśnie tutaj, na pograniczu, różnice czasowe naprawdę nie mają sensu – mówi zegarmistrz. – Powinniśmy mieć tę samą strefę czasową – dodaje z przekonaniem. Nie zawsze jednak hiszpańskie zegary chodziły inaczej niż u sąsiadów. Dopiero w 1940 roku generał Franco przyjął strefę czasową taką, jaka obowiązuje w Niemczech. Jak uważa zegarmistrz, najwyższy czas, by to zmienić, a dawni faszyści nie powinni mieć wpływu na to, jaka strefa czasowa powinna obowiązywać w Hiszpanii. Większość hiszpańskich polityków jest za ponownym wprowadzeniem czasu zachodnioeuropejskiego. Gdyby tak się stało, cieszyliby się z tego także Portugalczycy.
- Zobacz film Mija rok od rozpoczęcia kryzysu migracyjnego. Jak odbierane są dziś w Europie słowa kanclerz Merkel - "Damy radę!"? Od miesięcy pojawiają się momenty, w których wydaje nam się, że okres kanclerstwa Angeli Merkel chyli się ku końcowi: po jej kontrowersyjnym haśle „Damy radę!” sprzed roku i płonących schroniskach gotowych na przyjącie uchodźców, po wydarzeniach nocy sylwestrowej w Kolonii, kiedy uchodźcy obmacywali i okradali kobiety, po zamachach w Würzburgu i Ansbach, których sprawcami byli migranci ubiegający się o azyl. A mimo to Merkel nadal jest kanclerz Niemiec. Nie odstępuje też ona od swoich poglądów na kwestie przyjmowania uchodźców.
- Zobacz film Gornja Maoca to wioska położona w północno-wschodniej części Bośni. Żyją tu salafici, którzy bezwzględnie walczą o anonimowość. Dziennikarze nie mają tu wstępu, a mieszkańców wsi podejrzewa się o szkolenie do walki przyszłych bojowników Państwa Islamskiego. To nie pierwsza ekipa telewizyjna, odwiedzająca wioskę liczącą 200 mieszkańców, w której islam przestrzegany jest w swojej najbardziej surowej, pierwotnej formie. Na placu rynkowym kamery muszą być wyłączone. – Gornja Maoca nie jest ogrodem zoologicznym, a jej mieszkańcy nie są zwierzętami – mówi tamtejsza ludność. Wielu bośniackich prawników uważa wioskę za obóz tranzytowy, w którym szkoleni są i przygotowywani do walki rekruci Państwa Islamskiego. Policja często musiała interweniować, kiedy w wiosce wywieszano flagi ISIS. Od 2013 roku Bośniakom zabrania się wyjazdu do Syrii i Iraku. Dotychczas 200 bośniackich bojowników wybrało się na wojnę do Syrii, by w armii Państwa Islamskiego walczyć przeciwko Asadowi. Wielu z nich pochodzi właśnie z wioski Gornja Maoca.
- Zobacz film Londyn odtworzył brzemienny w skutkach pożar z 1666 roku paląc na Tamizie gigantyczną replikę XVII-wiecznego miasta. Pożar wybuchł w piekarni we wschodniej części miasta. Silny wiatr i konstrukcje budynków z materiałów łatwopalnych (drewno, słoma) rozprzestrzenił żywioł na 2/3 powierzchni miasta.
- Zobacz film Lizbona słynie z pieśni fado. Tu najlepiej wyczuwa się ten szczególny rodzaj nostalgii, tak charakterystyczny dla portugalskiego stanu ducha. W 2011 roku pieśni fado zostały wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Początkowo pieśni oddawały tęsknotę żeglarzy, którzy miesiącami byli oddaleni od domu. Ich historię można odczytać w zabytkach Lizbony, jednak współczesna sztuka uliczna też odwołuje się do morskich motywów.
- Zobacz film Podczas gdy zwolennicy prezydenta Erdogana triumfują, coraz więcej młodych, wykształconych ludzi chce opuścić kraj.
- Zobacz film Nadia Sawczenko jest wielką patriotką. W randze porucznika, jako pierwsza kobieta na Ukrainie, została strzelcem helikopterowym; brała udział w akcjach wojskowych w Iraku. Kiedy na wschodzie Ukrainy zaczęły się zamieszki zbrojne przeciwko rządowi w Kijowie, Sawczenko zgłosiła się na ochotnika. Sterowani przez Rosję separatyści wzięli ją do niewoli, gdzie stanęła przed sądem. Skazano ją na 22 lata więzienia, ale niespodziewanie w maju bieżącego roku została zwolniona. Na Ukrainie uznano ją za bohaterkę narodową. Sawczenko nie ukrywa swojego politycznego zaangażowania. Zapowiedziała, że będzie startować na prezydenta Ukrainy. – Uprawnienia prezydenta muszą zostać zmienione, aby móc zreformować państwo i wprowadzać ustawy dla dobra ludzi oraz zwalczać korupcję. W tym celu należy wprowadzić dyktaturę i skupić władzę w rękach jednej osoby, ale później musi ona zostać zwrócona narodowi – tak wizję swojej prezydentury opisała Nadia Sawczenko. Ukraińska Dziewica Orleańska, jak nazywają ją rodacy, ma jednak świadomość, że popularność szybko może przerodzić się w nieufność i dezaprobatę.
- Zobacz film Legendarny pociąg Tren Al Andalus znowu oferuje swym gościom podróż w luksusie, z wyśmienitą kuchnią po najpiękniejszych zakątkach Andaluzji. W wagonach restauracyjnych urlop spędzała niegdyś brytyjska rodzina królewska. - Nie ma nic lepszego niż taki pociąg. Można w nim przez pięć dni odpocząć i poznać innych pasażerów – zachwyca się turysta z Kanady. - To wspaniały sposób podróżowania. Po rozpakowaniu walizek można podziwiać malownicze krajobrazy i miejscowości, do których nie da się dojechać samochodem – dodaje inny pasażer. W barze codziennie odbywają się koncerty na żywo. W luksusowych przedziałach niczego nie brakuje, a specjalne życzenia są natychmiast realizowane. Ten pociąg to symbol bogatej andaluzyjskiej tradycji.
- Zobacz film Wybrzeże Amalfitańskie - to jeden z najpiękniejszych regionów nadmorskich w Europie. Kusi niesamowitymi widokami, lazurem nieba i urokliwymi miasteczkami, do których prowadzą wąskie, kręte drogi, biegnące samym skrajem nadmorskich klifów. Wybrzeże wzięło nazwę od gminy Amalfi, której historia sięga IV wieku. W IX wieku gmina uzyskała status autonomicznej republiki i prowadziła intensywny handel z krajami orientu. Po tym okresie pozostało wiele śladów, głównie architektonicznych. To właśnie w tym rejonie znajduje się legendarna Amalfitana, czyli jedna z najbardziej urokliwych tras we Włoszech. Zbudowano ją w połowie XIX wieku, po części wydrążona jest w skale i sięga do 100 metrów nad poziomem morza.
- Zobacz film W Sewilli skumulowany jest cały urok południowej Hiszpanii – to serce i stolica Andaluzji. Tu w całkowitej harmonii współistnieją ze sobą stare kultury Europy i świata arabskiego. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, niezależnie od zasobności portfela. Jednak ci najbardziej zamożni turyści mogą liczyć na atrakcje specjalne. Luksusowy pociąg Tren Al Andalus znów oferuje swym gościom podróż w luksusie, z wyśmienitą kuchnią po najpiękniejszych zakątkach Andaluzji. W wagonach restauracyjnych urlop spędzała niegdyś brytyjska rodzina królewska.
- Zobacz film Spekulacje medialne czy realne zagrożenie? Bartosz Dudek, redaktor naczelny Sekcji Polskiej DW o nowej koncepcji obrony cywilnej w RFN: - Zakłada się, że może nastąpić jakiś atak na terytorium Niemiec, który wymagaj obrony, jednak konflikt konwencjonalny wyklucza się jako nieprawdopodobny. Od czasu Zimnej Wojny wiele się zmieniło i jeśli mówimy dzisiaj o gromadzeniu wody pitnej czy żywności, to chodzi głownie o cyberataki na elektrownie.
- Zobacz film Z dnia na dzień pogarsza się kondycja włoskich banków. Wskaźnik "złych" czyli niespłacalnych kredytów sięga w tym kraju aż 17%, co odpowiada 360 miliardom euro.
- Zobacz film Co najmniej 247 osób zginęło, a 368 zostało rannych na skutek środowego trzęsienia ziemi o sile 6,2 w skali Richtera, które nawiedziło środkowe Włochy - poinformowała w czwartek włoska Obrona Cywilna. Bilans ofiar najprawdopodobniej jeszcze wzrośnie. Po wczorajszym trzęsieniu ziemi wciąż odczuwalne są wstrząsy wtórne.
- Zobacz film Od początku XIX wieku w Szwajcarii panował haniebny zwyczaj - setki tysięcy dzieci trafiło do sierocińców. Odebrano je rodzicom i wysyłana na przymusowe roboty w gospodarstwach rolnych, gdzie bardzo często pracowały ponad swoje siły. Niektóre z tzw. "Verdingkinder" miały zaledwie kilka lat. To smutna i mroczna karta w historii Szwajcarii. Dopiero teraz byłe ofiary odważyły się na ten temat publicznie mówić. Walter Steck miał zaledwie 5 lat, kiedy został zabrany z domu i zmuszony do pracy na roli. Ze smutkiem wspomina ten czas: – Nie mogliśmy jeść wspólnie z innymi członkami rodziny przy stole. Musieliśmy stać przy zmywaku i na stojąco spożywać posiłki. O prawa ofiar upomniał się szwajcarski przedsiębiorca Guido Fluri. Dzięki jego interwencji rząd wypłaci każdej ofierze odszkodowanie w wysokości 20 tysięcy euro. Gdyby nie pieniądze i autorytet Guido pewnie do dziś "Verdingkinder" nie otrzymałyby zadośćuczynienia za krzywdy doznane w dzieciństwie.
- Zobacz film Niemieckie miasteczko Espelkamp - mieszka tu 25 tysięcy imigrantów z ponad 60 krajów świata. Syryjczycy, Afgańczycy i uchodźcy z Iraku. Claudia Armuth od lat opiekuje się przybyszami szukającymi w Niemczech schronienia. - Wydaje mi się, że jesteśmy dobrze zorganizowani. Dziś już nie robimy tego na tak dużą skalę jak kiedyś, kiedy chodziło o przesiedleńców z Europy Wschodniej i Rosji. Już wtedy odniosłam wrażenie, że niemieckie władze nie przestraszyły się tej sytuacji – mówi Claudia.
- Zobacz film Ministerstwo Finansów Rosji sprzedaje udziały kopalni diamentów. Uzyskane w ten sposób przychody mają podreperować budżet państwa.
- Zobacz film To adrenalina w czystej postaci - specjalizujący się w sportach ekstremalnych Amerykanin Luke Aikins, pobił kolejny rekord. Tym razem skoczył z ponad 7600 m n.p.m bez spadochronu.
- Zobacz film Podchody ze smartfonem w ręku, żeby poznać własne miasto? Ta gra przyszła do Kijowa z Białorusi i cieszy się wśród młodych ludzi coraz większą popularnością. Gra przypomina podchody, a głównym zadaniem jest znalezienie skarbu we własnym mieście. Już same poszukiwania są wielką przygodą, bo dla miejskich poszukiwaczy skarbów najważniejsze są skoki adrenaliny i ruch fizyczny. W ciągu jednej nocy pokonują około 30 kilometrów. – Główne cechy jakie powinien posiadać poszukiwacz skarbów to szybkość reakcji, sprawność i spryt – wymienia Andriej Aduszkin, uczestnik gry. Zadania podpatrzone zostały w klasycznych opowieściach detektywistycznych i nie należą do najłatwiejszych. Ale chętnych nie brakuje. – Ta gra to wspaniałe urozmaicenie po całym tygodniu ciężkiej pracy. Gramy zawsze w weekendy. Można zatopić się w świat fantazji, w którym szuka się ukrytych skarbów, znajduje kody i rozwiązuje przeróżne zadania – mówi Andriej, który w podobnych grach bierze udział od 10 lat.
- Zobacz film Wprawdzie w ostatnim czasie kryzys migracyjny cieszy się mniejszym zainteresowaniem mediów, nie oznacza to jednak rozwiązania problemu imigrantów szturmujących europejskie granice. Problem jest i to duży, a europejscy przywódcy nie mają pomysłu, jak go skutecznie rozwiązać. Spora cześć uchodźców przybywa na stary kontynent nielegalnie, korzystając z usług przemytników ludzi. Unia Europejska stara się walczyć z tym niebezpiecznym procederem, ale i na tym polu ponosi klęskę. Powołana rok temu specjalna Militarna Misja Ratunkowa UE na Morzu Śródziemnym ma ukrócić działania band przemytników ludzi na morzu. Jednak misja "Sofia" nie przynosi efektów. Od początku operacji złapano jedynie 50 przemytników, a w ostatnich miesiącach nie zatrzymano ani jednego. - Osobiście uważam, że plan operacji został zatwierdzony zanim dokładnie zbadano jak mogą zareagować przemytnicy, a oni szybko się uczą. Początkowo wyjeżdżali pontonami i towarzyszyli łodziom uchodźców aż do granicy libijskich wód terytorialnych. Kiedy zauważali, że za tą strefą operują okręty wojenne, przestali wypływać w morze – tłumaczy Andreas Schmekel, dowódca okrętu „Frankfurt am Main”.
- Zobacz film Szybkie samochody, drogie wille, piękne kobiety. Tylko garstka profesjonalnych piłkarzy w Niemczech po zakończeniu kariery ma zapewnioną egzystencję na wysokim poziomie. Większość byłych graczy, kończąc przygodę z piłką, musi iść do pracy. A to wbrew pozorom nie jest łatwe. Christian Mikolajczak był zawodowym piłkarzem, teraz jest strażakiem i ma ogromny szacunek do tej pracy. – W piłce nożnej czasem przegra się jakiś mecz, czasem poda się niedokładnie piłkę, ale w tym zawodzie chodzi o ludzkie życie. Trzeba sobie to uświadomić. Tu nie można powiedzieć, że miałem gorszy dzień albo byłem w złej formie. Tu trzeba reagować natychmiast – mówi były piłkarz.
- Zobacz film Dotychczas Islandia kojarzona była z małym zaludnieniem, zorzą polarną i groźnymi wulkanami. Tymczasem surowy klimat wyspy z mocą gejzeru ociepla narodowa drużyna piłkarska. Liczba ludności Islandii to tylko 330 tysięcy, a zawodowi piłkarze to zaledwie… 75 osób! Mieszkańcy wyspy są dumni z wyczynów swojej drużyny, która w czasie Euro 2016 pokazała siłę walki i niezwykły hart ducha. Islandczycy od samego początku szli jak burza i z nieliczącego się zespołu awansowali na pozycję czarnego konia turnieju. - To wspaniale! Nigdy wcześniej się tak nie czułam – cieszy się fanka. – Napisaliśmy historię futbolu. To stanie się legendą - entuzjastycznie krzyczy kolejna. Najbardziej jednak spodobał nam się komentarz mężczyzny, który porównał islandzką drużynę do skandynawskich wojowników. - Wikingowie powrócili! To jest era wikingów!
- Zobacz film Polscy kibice, mieszkający i pracujący w Niemczech, zgromadzili się pod Bramą Brandenburską, aby dopingować naszą drużynę w meczu z Portugalią, który odbył się 30 czerwca. Pierwsze minuty meczu - na stadionie w Marsylii zabrzmiał Mazurek Dąbrowskiego, który napawa dumą, bez względu na to, w której części świata go słyszymy.
- Zobacz film Norwegia jest obecnie rajem dla wielbicieli ekopojazdów. Nigdzie na świecie nie sprzedaje się tylu samochodów elektrycznych. Jednak coraz mniej z tego faktu zadowoleni są kierowcy autobusów, którzy muszą stać w olbrzymich korkach. W Oslo jest wprawdzie wiele buspasów, jednak zajmują je kierowcy samochodów o napędzie elektrycznym, którzy od niedawna mogą z nich korzystać. W ten sposób norweskie władze promują ekologiczne pojazdy. Dodatkowo właściciele takich aut płacą niższy podatek VAT i mogą korzystać z parkingów za darmo. Mają też specjalne stacje do ładowania samochodu. Norwedzy opracowali koncepcję, dzięki której w 2030 roku ilość spalin ma być o połowę niższa niż dziś, dlatego do 2025 roku wszystkie pojazdy osobowe mają być wyposażone w elektryczne silniki. Jednak nie wszyscy popierają ten ambitny projekt, wielu obawia się, że norweskie drogi będą jeszcze bardziej zakorkowane.
- Zobacz film Czy mieszkanki Kolonii boją się chodzić samotnie po mieście? Mija pół roku od traumatycznych wydarzeń sylwestrowych.
- Zobacz film Całus zamiast nienawiści – ta kampania ma przekonać Brytyjczyków do pozostania w Unii Europejskiej. W wielu europejskich miastach odbywają się happeningi na rzecz zatrzymania Wielkiej Brytanii.
- Zobacz film Mama Roberta Lewandowskiego – Iwona, od lat jest jego największą fanką i obserwuje kolejne sukcesy swojego syna. – Dumna jestem z syna, że tak daleko zaszedł. Obserwuję go i czekam, co nam jeszcze przyniesie – wyznaje wzruszona kobieta. Zobacz również: Mama Roberta Lewandowskiego o synu A jaki był Robert w dzieciństwie? – Ruchliwy, żywiołowy, pomocny, a przede wszystkim był dzieckiem z pasją – wspomina Iwona Lewandowska. Zobacz również: Raport Euro 2016. Bądź na bieżąco!
- Zobacz film Jak bardzo zmieni się brytyjska sztuka, jeśli wyspiarze podejmą decyzję o Brexicie i co na ten temat sądzą sami zainteresowani?
- Zobacz film Robert Lewandowski od dzieciństwa pasjonował się piłką nożną - nawet w dniu komunii. Jego mama doskonale pamięta ten dzień.
- Zobacz film Francuski policjant został zasztyletowany przed swoim domem w podparyskim Magnanville. Drugą ofiarą jest żona Francuza, również policjantka. Napastnik został zastrzelony przez członków elitarnej jednostki policji. Ocalało 3-letnie dziecko pary. Morderca w 2013 roku został skazany za współpracę z dżihadystami w Pakistanie.
- Zobacz film To tradycyjny sport w Bawarii. Ma nawet swoją ligę. I nie chodzi tu o nic nieprzyzwoitego. Co zresztą widać w tym filmie.
- Zobacz film Magazyn w malutkiej holenderskiej miejscowości Horssen robi od pewnego czasu intratny interes na sprzedaży relikwii świętych i ołtarzy. Sakralne eksponaty pochodzą z zamykanych i burzonych kościołów. - Opróżniamy całe kościoły. To kosztuje wiele pracy – czasem trwa nawet cały tydzień. Najpiękniejszym obiektem w naszych zbiorach jest drewniana rzeźba anioła ze świętym Tobiaszem – chwali się Harald Peters, handlarz dewocjonaliami. Kto zagląda do tego sklepu? Wśród klientów z całego świata znaleźli się też Hiszpanie, szukający, na zlecenie Hollywood, świętych rzeźb do nowego serialu, którego akcja to czy się w XVII wieku. – Bardzo dobrze, że możemy te obiekty wykorzystać, bo w kościołach trudno kręcić filmy – komentuje Maarten Kuit, producent filmowy.
- Zobacz film Prezydent Turcji jest wrogiem sztucznej antykoncepcji. Namawia muzułmanów do większej dzietności. – Powiem to jasno: będziemy zwiększać naszą dzietność, będziemy zwiększać liczbę potomstwa. Oni mówią coś o planowaniu rodziny, o kontroli urodzeń. Żadna muzułmańska rodzina nie może się na to zgodzić. Podążamy drogą, którą wskazał nam Bóg i czcigodny prorok – mówi Recep Tayyip Erdoğan.
- Zobacz film Palestyńska chrześcijanka, pierwsza izraelska Miss Trans o swojej przeszłości: - W szkole byłam outsiderką. Brzydzili się mną – wyznaje Talleen Abu Hanna ze łzami w oczach. Dziś dzięki terapii hormonalnej i operacjom czuje się wolna.
- Zobacz film Do sześciu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych powodzi, jaka w środę nawiedziła Bawarię na południu Niemiec. Dwie osoby wciąż uznaje się za zaginione.
- Zobacz film To najdłuższy i najgłębszy tunel na świecie. Budowa 57-kilometrowego kolosa kosztowała 12,2 mld franków szwajcarskich. 1 czerwca został uroczyście otwarty i przekazany w użytkowanie szwajcarskim kolejom. Do pełnego użytku wejdzie jednak dopiero wraz z nowym rozkładem jazdy w grudniu 2016 roku.
- Zobacz film Kilkanaście rodzin uchodźców już od 18 lat żyje na ziemi niczyjej. W październiku 1998 roku uszkodzona łódź z 74 osobami na pokładzie, dotarła do wybrzeży Cypru. - Zobaczyłem żołnierza i zacząłem biec w jego kierunku – wspomina Tag Bashir, uchodźca z Sudanu, który znajdował się w tamtej łodzi. – Zapytałem gdzie jesteśmy i opowiedziałem mu o dziurawej łodzi pełnej ludzi, którzy czekają przy skałach. Powiedział, że wszystko będzie dobrze, że jesteśmy bezpieczni, bo to brytyjska baza wojskowa – dodaje rozbitek. Okazało się, że na Cyprze uchodźcy rzeczywiście są bezpieczni, ale wyspa okazała się przystankiem końcowym w ich podróży do Europy. Pod względem prawnym mieszkają na terytorium brytyjskim, ale brytyjskie władze nie chcą wydać zgody na azyl. Cypryjskie władze umywają ręce.
- Zobacz film Hiszpańska Kordoba zaprasza na "Fiesta de los Patios" czyli Festyn Dziedzińców. Mieszkańcy miasta co roku prezentują swoje ukwiecone dziedzińce. Niektórzy właściciele mają nawet kilkaset doniczek z kwiatami! Ta piękna tradycja sięga czasów starorzymskich i mauretańskich. Maurowie, aby schronić się przed skwarem, budowali domy z okalającymi je dziedzińcami. Rafael Cordoba w tym roku po raz kolejny wziął udział w konkursie. Dom, w którym mieszka, pochodzi z XVI wieku. – Mam dużo kwiatów, czterysta doniczek. To kosztuje dużo pracy, bo kwiaty trzeba podlewać, nawozić i głaskać – mówi Rafael. Z czterystu dziedzińców znajdujących się w Cordobie, aż sześćdziesiąt zostało udostępnionych publiczności.
- Zobacz film Ponad trzy czwarte Szkotów opowiada się przeciw Brexitowi. Ma to nie tylko historyczne powody, ale także i gospodarcze. Brytyjskie referendum unijne odbędzie się 23 czerwca.
- Zobacz film Na terenie Słowacji powstają kolejne grupy paramilitarne, które jako główny cel działalności deklarują obronę kraju. Członkowie nacjonalistycznej jednostki "Słowaccy poborowi" przygotowują się na "odparcie zagrożenia ze strony uchodźców". Dwa razy w miesiącu wybierają się na wojnę – przynajmniej takie robią wrażenie. Członkowie słowackich oddziałów paramilitarnych twierdzą, że muszą bronić swojego kraju. – Jeśli wróg zobaczy, że Słowacja przygotowuje się do wojny i jest zdecydowana bronić swoich demokratycznych wartości, wtedy dwa razy się zastanowi, czy warto nas zaatakować i próbować odebrać nam nasze prawa – mówi Peter Svrcek z organizacji paramilitarnej. A jaki to wróg? „Słowaccy poborowi” walczą między innymi z uchodźcami. – Są dla nas zagrożeniem, głównie dlatego, że wielu z nich przybywa tu nielegalnie – mówi Peter. Dziś w tym małym kraju prawie nie ma ich w ogóle.
- Zobacz film Bywanie w klubach dżentelmenów to typowo brytyjska forma spędzania wolnego czasu. Niektóre zostały założone w poprzednim stuleciu - na członkostwo w tych najbardziej elitarnych czekało się latami. Dlaczego Brytyjczycy wciąż kochają swoje kluby dżentelmenów? – Kluby dżentelmenów są symbolem brytyjskiej duszy, mają bardzo bogatą tradycję. Taki klub jest miejscem, gdzie spotka się ta sama klasa społeczna. Brytyjczycy to bardzo lubią – komentuje Jake Wallis Simons, ekspert ds. towarzyskich. Młodzi mieszkańcy Wysp Brytyjskich chcą ożywić tę tradycję. Zamiast spędzać czas w wirtualnym świecie, coraz chętniej wstępują do klubów dżentelmenów, które od jakiegoś czasu przeżywają swój renesans. Jacy są nowocześni dżentelmeni?
- Zobacz film Obrzeża Kowna. Okoliczne pagórki dziś już nie przypominają miejsca kaźni, ale 70 lat temu zostało tu rozstrzelanych pięć tysięcy litewskich Żydów. Ruta Vanagati, litewska pisarka, która napisała na ten temat książkę twierdzi, że zostali zabici przez własnych rodaków. To tutaj miał miejsce pierwszy masowy mord w historii Litwy i przypomina o tym tylko ta marna deska z napisem! Takie podejście do ofiar holokaustu rzuca negatywne światło na mój kraj – mówi oburzana pisarka. Za holokaust największą winę ponoszą niemieccy okupanci. Czy i w jakim stopniu w mordowaniu Żydów pomagali Litwini? To wciąż temat zaciekłych dyskusji i sporów. - Moja babcia opowiadała, że zapędzało się Żydów na brzeg stawu. Tam musieli oddać wszystkie wartościowe rzeczy: okulary, kolczyki, obrączki i tak dalej. Następnie wyprowadzano ich do lasu i stawiano w jednym rzędzie. Wśród nich były także matki z dziećmi. Potem słyszeliśmy tylko dźwięk karabinów maszynowych. Wszyscy wpadali do rowów. Wśród oprawców nie było ani jednego Niemca, tylko Litwini – mówi mieszkaniec podwileńskiej wsi, przywołując w pamięci historię opowiadaną przez swoją babcie, która była świadkiem tamtych makabrycznych wydarzeń. Wileński Instytut Historyczny, po wieloletnich debatach, zdecydował się wydać jesienią tego roku listę z nazwiskami kolaborantów wspierających niemieckiego okupanta.
- Zobacz film Banksy to od 15 lat najsłynniejszy artysta Street Art. Zazwyczaj jego sztuka zdobi ściany domów w Londynie, Berlinie czy Nowym Jorku. Jednak teraz kilkadziesiąt prac wybitnego grafika skopiowano, oprawiono i zaprezentowano na wystawie w Monachium. Brytyjski artysta bacznie obserwuje rzeczywistość i w błyskotliwy sposób komentuje ją za pomocą swoich prac. Zwrócił uwagę na użycie gazu łzawiącego we francuskim obozie uchodźców czy na syryjskie pochodzenie Steve'a Jobsa. – Czas, miejsce i przesłanie. Jest tam, gdzie akurat są wielkie problemy, on się pojawia i znowu znika – podkreśla Sarah Kronsbein, właścicielka galerii. Banksy przygodę z graffiti rozpoczął gdy miał 14 lat. Do dziś nie ujawnił swojego prawdziwego nazwiska. Na aukcjach za jego prace kolekcjonerzy płacą nawet ponad 1 milion euro.
- Zobacz film Dwa lata po rewolucji na Majdanie specjalna komisja ds. badania zbrodni szuka winnych śmierci 106 demonstrantów. Wszystkie ślady prowadzą do rządowej jednostki specjalnej "Berkut". Wśród śmiertelnych ofiar jest Wołodymyr Czaplinski elektryk z miasteczka Obuchów, który dla swojej rodziny jest bohaterem. Dziś jego bliskim pozostały tylko zdjęcia i wideo z tragicznego dnia na Majdanie. – Nie bał się walczyć przeciwko rządowej przemocy. Nie chował się, do końca pozostał na polu walki – mówi Swietłana Czaplinskaja, krewna ofiary. Półtorej roku później prokuratora na brzegu rzeki nieopodal Kijowa znalazła broń z której strzelano do powstańców. To broń ukraińskiej służby specjalnej „Berkut". W ciągu ostatnich dwóch lat prokuratura, szukając sprawców, przeanalizowała tysiące godzin materiału filmowego.
- Zobacz film Bez niego nie byłoby Nobla dla Miłosza i Szymborskiej. Wystawa w Darmstadt przypomina dorobek Karla Dedeciusa (1921-2016), wybitnego tłumacza i pośrednika między Polską a Niemcami. Był skromny, szarmancki, charyzmatyczny i co najważniejsze – potrafił oczarować słowem. Ten miłośnik polskiej literatury i polsko-niemieckiego pojednania zmarł w tym roku, w wieku 94 lat. Życiowy dorobek tłumacza został zaprezentowany w niemieckim Darmstadt na wystawie zatytułowanej „Karl Dedecius. Literatura, dialog, Europa”. W swoim dorobku tłumacza ma ponad 3 tysiące wierszy czołowych polskich poetów: Czesława Miłosza, Tadeusza Różewicza, Zbigniew Herbert i Wisławy Szymborskiej. To dzięki niemu Niemcy zafascynowali się polska literaturą. Jaki jest cel tej wystawy? – Chodziło o pokazanie tłumaczenia jako czynności nie tylko stricte literackiej, ale jako dialog i spotkanie dwóch osób – tłumaczy Marta Skłodowska, kuratorka wystawy z Muzeum Miasta Łodzi.
- Zobacz film Utwór, który w tym roku reprezentantka Ukrainy Jamila zaśpiewa na festiwalu Eurowizji, rosyjskie media nazywają prowokacją. Ballada "1944" przypomina o deportacji krymskich Tatarów w czasach stalinowskich do centralnej Azji. Rosyjscy eurodeputowani chcą zablokować jej występ. Artystka przekonuje, że piosenka jest apelem do człowieczeństwa. Jest bardzo osobista. W bydlęcych wagonach w 1944 roku muzułmańscy Tatarzy zostali przewiezieni z Krymu do centralnej Azji, wśród nich była także prababcia Jamili. - Moja prababcie z pięciorgiem dzieci została deportowana z małej wioski na Krymie. Jak zwierzęta ładowano ich do wagonów. Bez wody, jedzenia i świeżego powietrza musieli wytrwać. Na rękach umierała jej córeczka – mówi z rozżalaniem Jamil. Stalin uzasadnił deportację karą za rzekomą kolaborację Tatarów w 1941 roku z niemieckim okupantem. Rehabilitacja nastąpiła dopiero w latach 70-tych. Rosyjskie władze uważają piosenkę Jamili za prowokację, jej natomiast chodzi tylko o upamiętnienie historii i losu jej własnej rodziny.
- Zobacz film Mieszkańcy miast czują się coraz bardziej wyizolowani. Zainicjowany w Bolonii społeczny projekt "Social Street" ma położyć temu kres. Jego pomysłodawcami byli Luigi Nardacchione i Federco Bastiani. - W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat świat się kompletnie zmienił – twierdzi Luigi Nardacchione, założyciel grupy internetowej „Social Street”. – Dawniej, kiedy ludzie wracali z biur do domów, najpierw wpadali na rynek, żeby ze sobą porozmawiać. Dziś wszyscy spieszą się z punktu A do B i zamykają się w swoich mieszkaniach – dodaje. Luigi razem z przyjacielem postanowili to zmienić. Dziś na Via Fondazza regularnie odbywają się koncerty, warsztaty i festyny. Pomysł podchwycili mieszkańcy innych miast. We Włoszech jest już 200 takich społecznych ulic, a na świecie jest już ich ponad 400!
- Zobacz film Faruk Balikci pracuje dla kanału IMS, jedynej telewizji która nadaje relacje o zamieszkach w kurdyjskim regionie. Od czasu, kiedy tureckie siły bezpieczeństwa i kurdyjscy bojownicy prowadzą ze sobą zaciekłe walki, praca reportera stała się szczególnie niebezpieczna.
- Zobacz film Wzrosła liczba antysemickich napadów we Francji. Strach przed ekstremizmem i Frontem Narodowym powoduje, że francuscy Żydzi uciekają z kraju. Dla wielu z nich nową ostoją stał się Londyn. Jedną z „uciekinierek” jest Sabina Zeitouni. Latem 2015 roku wraz z rodziną przeniosła się do Wielkiej Brytanii. Tęskni za Francją, ale mimo to woli Londyn; jej rodzina czuje się tam o wiele bezpieczniej. – We Francji dla Żydów nastały ciężkie czasy. Lepiej teraz nie ujawniać swojej żydowskiej tożsamości. Bałam się pokazywać z dziećmi na ulicy, kiedy miały jarmułkę – przyznaje Sabina. A na londyńskich ulicach spotkać można zarówno ortodoksyjnych Żydów jak i muzułmanów – to tolerancyjne miasto i nikt nikogo nie zmusza, aby dostosowywał się do reszty. David to kolejny Żyd, który zdecydował się na emigrację. Uważa, że we Francji nastroje antysemickie przez długi czas były ignorowane przez władze. Inaczej jest w Wielkiej Brytanii. – Brytyjskie władze podchodzą bardzo poważnie do problemu, starają się wyrwać zło z korzeniami, kiedy tylko zaczyna kiełkować. Jeśli pojawiają się problemy, policja natychmiast interweniuje – twierdzi David.
- Zobacz film Nigdzie w Niemczech nie ma tylu samochodów elektrycznych na głowę jednego mieszkańca, co w Północnej Fryzji. A wszystko za sprawą parku wiatrowego. Jak to możliwe? Kiedy 20 lat temu zaczęto budować farmę wiatrową nikt nie wierzył, że może ona wzbogacić tę okolicę, ale obecnie produkuje ona więcej prądu niż może sprzedać. To również raj dla właścicieli samochodów napędzanych prądem. Energia wiatru dla samochodów elektrycznych w północnej Fryzji to już rzeczywistość. Jazda tu samochodem elektrycznym jest subwencjonowane. – Samochody elektryczne od dawna nas interesowały. W naszym regionie możemy po bardzo korzystnej cenie wziąć samochód elektryczny w leasing - twierdzi Dieter Gesewsky, właściciel samochodu elektrycznego.
- Zobacz film Tak pięknych widoków nie zobaczysz w Tatrach! Podróż przez przełęcz Julierpass w Szwajcarii na wysokości ponad 2000 metrów to niepowtarzalne przeżycie. Najlepiej odbyć ją w specjalnym, oszklonym wagonie, z którego podziwiać można panoramę Alp. To jedna z najpiękniejszych tras górskich na świecie, od 2008 roku należy do światowego dziedzictwa UNESCO.
- Zobacz film 22 marca w stolicy Belgii doszło do zamachów terrorystycznych, do których przyznaje się Państwo Islamskie. Do wybuchów doszło na lotnisku Zaventem pod Brukselą oraz na stacji metra Maalbeek. Według dotychczasowych informacji w atakach dżihadystów zginęły co najmniej 34 osoby. Ponad 200 zostało rannych.
Hiszpania ma kłopot z zegarkami. Będzie rewolucja?
W Hiszpanii obowiązuje czas środkowoeuropejski, przez co latem, w zależności od miejsca, przesunięty jest od dwóch do trzech godzin do przodu w stosunku do czasu słonecznego. Dlatego też, zdaniem mieszkańców, pod względem geograficznym, właściwszy byłby czas zachodnioeuropejski, jak w Wielkiej Brytanii i Portugalii, gdzie przesunięty jest o godzinę do tyłu.
Zegarmistrz Juan Rivera, mieszkający w miejscowości Tui położonej tuż przy granicy z Portugalią, złości się. Tu, w najbardziej wysuniętym na zachód zakątku Hiszpanii, różnica między pozycją słońca na niebie a czasem urzędowym jest szczególnie uderzająca. A ponieważ granica z Portugalią przebiega wzdłuż dwóch stref czasowych, on i jego klienci muszą ciągle pamiętać o tym, żeby nie spóźnić się na spotkanie po portugalskiej stronie. – Właśnie tutaj, na pograniczu, różnice czasowe naprawdę nie mają sensu – mówi zegarmistrz. – Powinniśmy mieć tę samą strefę czasową – dodaje z przekonaniem.
Nie zawsze jednak hiszpańskie zegary chodziły inaczej niż u sąsiadów. Dopiero w 1940 roku generał Franco przyjął strefę czasową taką, jaka obowiązuje w Niemczech. Jak uważa zegarmistrz, najwyższy czas, by to zmienić, a dawni faszyści nie powinni mieć wpływu na to, jaka strefa czasowa powinna obowiązywać w Hiszpanii.
Większość hiszpańskich polityków jest za ponownym wprowadzeniem czasu zachodnioeuropejskiego. Gdyby tak się stało, cieszyliby się z tego także Portugalczycy.