Adam Strzembosz w Popołudniowej rozmowie w RMF FM
- Zobacz film „Oni będą funkcjonować jak sędziowie. Prezydent wręczy im kulawy dekret. Ale przyjdzie moment, kiedy trzeba będzie sprawdzić merytoryczne kwalifikacje kandydatów” – tak o sędziach, których będzie wyłaniać nowa Krajowa Rada Sądownictwa mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM profesor Adam Strzembosz, były wiceminister sprawiedliwości, a także pierwszy prezes Sądu Najwyższego. Gość Marcina Zaborskiego ocenił też oczekiwania ministra sprawiedliwości wobec KRS. „Jeżeli nowa KRS spełni wszystkie oczekiwania ministra Ziobry, to będzie katastrofa. Będziemy mieli upolitycznione sądownictwo, które będzie wymagało większej weryfikacji" - mówi były przewodniczący Trybunału Stanu. W nawiązaniu do wprowadzenia ustawy degradacyjnej, Prof. Adam Strzembosz ironizował, że można się zastanowić nad degradacją marszałka Józefa Piłsudskiego. „Rozpatrzyłbym kwestię pana marszałka Piłsudskiego. Miał wprawdzie wielkie zalety w odzyskaniu przez Polskę niepodległości, ale to co się stało w maju 1926 roku było zamachem na legalną władzę” – mówił gość Marcina Zaborskiego. Na pytanie, czy porażką polskiego wymiaru sprawiedliwości jest to, że nie udało się za wprowadzenie stanu wojennego osądzić generała Wojciecha Jaruzelskiego, prof. Strzembosz odpowiedział: "Na pewno tak. Ja byłem przewodniczącym Trybunału Stanu, kiedy Sejm przeprowadził całe postępowanie przeciwko generałowi Jaruzelskiemu i podjął uchwałę o skierowanie sprawy do Trybunału Stanu. Ale wtedy pewna osoba celowo przetrzymywała wykonanie tej uchwały. Efekt był taki, że zmieniła się konfiguracja polityczna i Sejm SLD natychmiast uchylił tę uchwałę podjętą przez Sejm poprzedni. Gdyby nie było tych zahamowań i sprawa trafiałby do Trybunału Stanu, Sejm nie mógłby tej sprawy wycofać. Jakieś orzeczenie by zapadło. Pewnie uniewinniające, bo by zmieniono skład trybunału” – stwierdził kawaler orderu Orła Białego.
- Zobacz film "To nie jest elita polskiego sądownictwa" - tak o sędziach nowej Krajowej Rady Sądownictwa powiedział prof. Adam Strzembosz. W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM podkreślał, że jeśli wybrani sędziowie będą potrafili oderwać się od polityki, to w ten sposób się zrehabilitują. "Za co?" - dopytywał swojego gościa Marcin Zaborski. "Za to, że zgodzili się funkcjonować w Radzie, która jest ewidentnie sprzeczna z Konstytucją" - odpowiedział były pierwszy prezes Sądu Najwyższego. O reformie KRS mówił, że była połączona "ze ślepą wiarą, że sędziowie są ludźmi ułomnymi, że są bez poczucia własnej godności". "Mówi się, że wszyscy sędziowie są jak żona Cezara - żaden z nich nie będzie podlegał naciskom. Ja tak idealnego wyobrażenia o sądownictwie nie mam" – podkreślił gość RMF FM. O nowelizacji ustawy o IPN prof. Strzembosz mówił, że dobrze, że nie jest używana. "Natomiast to, że się mówi, że ustawa, która obowiązuje nie może działać, bo tak uważa Marszałek Senatu albo inny wysoki funkcjonariusz państwa, to to jest skandal" - podkreślił prawnik, który dodał, że po złożeniu zawiadomienia prokuratura "może wszcząć postępowanie, ale nie musi". "Sama ustawa jest sprzeczna z wszystkimi zasadami legislacji jakie znam" – wyjaśnił gość Marcina Zaborskiego. Jak ocenił, normy w nowelizacji są "niestosowalne", poza tym "są też merytorycznie skandaliczne". Jako przykład prof. Adam Strzembosz podał zapis w dokumencie dotyczący Ukraińców, gdzie wyszczególniono dwie daty "nie wiadomo dlaczego".
Strzembosz: Jeżeli nowa KRS spełni wszystkie oczekiwania ministra Ziobry, to będzie katastrofa
„Oni będą funkcjonować jak sędziowie. Prezydent wręczy im kulawy dekret. Ale przyjdzie moment, kiedy trzeba będzie sprawdzić merytoryczne kwalifikacje kandydatów” – tak o sędziach, których będzie wyłaniać nowa Krajowa Rada Sądownictwa mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM profesor Adam Strzembosz, były wiceminister sprawiedliwości, a także pierwszy prezes Sądu Najwyższego. Gość Marcina Zaborskiego ocenił też oczekiwania ministra sprawiedliwości wobec KRS. „Jeżeli nowa KRS spełni wszystkie oczekiwania ministra Ziobry, to będzie katastrofa. Będziemy mieli upolitycznione sądownictwo, które będzie wymagało większej weryfikacji" - mówi były przewodniczący Trybunału Stanu.
W nawiązaniu do wprowadzenia ustawy degradacyjnej, Prof. Adam Strzembosz ironizował, że można się zastanowić nad degradacją marszałka Józefa Piłsudskiego. „Rozpatrzyłbym kwestię pana marszałka Piłsudskiego. Miał wprawdzie wielkie zalety w odzyskaniu przez Polskę niepodległości, ale to co się stało w maju 1926 roku było zamachem na legalną władzę” – mówił gość Marcina Zaborskiego.
Na pytanie, czy porażką polskiego wymiaru sprawiedliwości jest to, że nie udało się za wprowadzenie stanu wojennego osądzić generała Wojciecha Jaruzelskiego, prof. Strzembosz odpowiedział: "Na pewno tak. Ja byłem przewodniczącym Trybunału Stanu, kiedy Sejm przeprowadził całe postępowanie przeciwko generałowi Jaruzelskiemu i podjął uchwałę o skierowanie sprawy do Trybunału Stanu. Ale wtedy pewna osoba celowo przetrzymywała wykonanie tej uchwały. Efekt był taki, że zmieniła się konfiguracja polityczna i Sejm SLD natychmiast uchylił tę uchwałę podjętą przez Sejm poprzedni. Gdyby nie było tych zahamowań i sprawa trafiałby do Trybunału Stanu, Sejm nie mógłby tej sprawy wycofać. Jakieś orzeczenie by zapadło. Pewnie uniewinniające, bo by zmieniono skład trybunału” – stwierdził kawaler orderu Orła Białego.
W nawiązaniu do wprowadzenia ustawy degradacyjnej, Prof. Adam Strzembosz ironizował, że można się zastanowić nad degradacją marszałka Józefa Piłsudskiego. „Rozpatrzyłbym kwestię pana marszałka Piłsudskiego. Miał wprawdzie wielkie zalety w odzyskaniu przez Polskę niepodległości, ale to co się stało w maju 1926 roku było zamachem na legalną władzę” – mówił gość Marcina Zaborskiego.
Na pytanie, czy porażką polskiego wymiaru sprawiedliwości jest to, że nie udało się za wprowadzenie stanu wojennego osądzić generała Wojciecha Jaruzelskiego, prof. Strzembosz odpowiedział: "Na pewno tak. Ja byłem przewodniczącym Trybunału Stanu, kiedy Sejm przeprowadził całe postępowanie przeciwko generałowi Jaruzelskiemu i podjął uchwałę o skierowanie sprawy do Trybunału Stanu. Ale wtedy pewna osoba celowo przetrzymywała wykonanie tej uchwały. Efekt był taki, że zmieniła się konfiguracja polityczna i Sejm SLD natychmiast uchylił tę uchwałę podjętą przez Sejm poprzedni. Gdyby nie było tych zahamowań i sprawa trafiałby do Trybunału Stanu, Sejm nie mógłby tej sprawy wycofać. Jakieś orzeczenie by zapadło. Pewnie uniewinniające, bo by zmieniono skład trybunału” – stwierdził kawaler orderu Orła Białego.
Dodano:
Piątek, 9 marca 2018 (19:16)
Źródło: